Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 13 listopada 2025

Pinokiada

 To nie są szlachetne kłamstwa.

Akcje PKN Orlen w dniu odejścia Daniela Obajtka, czyli 5 lutego 2024 roku, zamknęły się na poziomie 65,42 zł. Obecnie kosztują 103,98 zł. I to by było na tyle w sprawie wykrzyczanej przez Daniela Obajtka o błędnym jego zdaniem zarzucieo niegospodarności swojej prezesury, powtórzonej potem w bardziej cywilizowany sposób przez Zbigniewa Boguckiego. Obaj sugerują, że firma pod rządami pierwszego z nich kwitła, a teraz upada. Giełda atoli nigdy nie kłamie, bo ci, którzy odpowiadają własnym majątkiem za swoje decyzje, nie ulegają propagandzie.

Zbigniew Bogucki skomentował też słowa Donalda Tuska o rzekomym braku materialnych benefitów ze zwolnienia nas od obowiązku relokacji imigrantów do Polski. Uważa, że wbrew sugestii premiera zwolnienie z obowiązku przyjmowania określonej liczby migrantów nie skutkuje materialnymi bonusami. To nieprawda. Będziemy również zwolnieni z obowiązku wnoszenia trzydziestu tysięcy euro, obowiązkowego dla innych państw ekwiwalentu za rezygnację z przyjęcia każdej osoby. 

Platon uważał, że szlachetne kłamstwo jest dopuszczalne w polityce, jako mit, służący wspólnemu dobru, czyli spokojowi publicznemu. Prawda filozoficzna bowiem jest trudna dla większości ludzi, dlatego trzeba się czasem posługiwać fikcją, aby nie popadali w rozczarowanie. Podawał wszakże jeden warunek, owo kłamstwo ma służyć dobru wspólnemu, nie osobistej korzyści szlachetnego jakoby kłamcy.

Kiedy opuszczający stanowisko prezes twierdzi, że przysporzył spółce zysków, a akcje firmy wzrosły po jego odejściu, on zaś staje przed zarzutami niegospodarności, wszelkie kłamstwa na ten temat nie są szlachetne, bo służą korzyści osobistej osoby podejrzewanej o niegospodarność. Wszelkie więc oceny, głoszone przez PiS-owców w sprawie Orlenu nie tworzą dobra, czyli spokoju społecznego. Mają na celu uniknięcie rozpatrzenia podejrzeń przez sąd. Nie mogą więc być traktowane jako szlachetne kłamstwa. Podobnie jest z fałszywym stwierdzeniem o rzekomym braku materialnych korzyści ze zwolnienie z obowiązku przyjęcia imigrantów. Wznieca oburzenie poprzez sugestię, że premier kłamie.  Również więc nie spełnia wymagań szlachetnego kłamstwa.

Tonący brzydko się chwyta, pisał Słonimski. Wynika z tego, że populizm tonie. Stąd coraz gorsza uroda oświadczeń jego głosicieli.

5 komentarzy:

  1. ,,Tonący brzydko się chwyta, pisał Słonimski. Wynika z tego, że populizm tonie. Stąd coraz gorsza uroda oświadczeń jego głosicieli''.
    Ale szkód, one zwolenniki ruskowo mira narobią. Oj, narobią... Swoją ,,pinokiadą'' . Dobrze , że jeden od dziś nie będzie nam już jej serwował. Ale zostaje batyro ćpuno snus ... w służbie {mateczki Rosj}?...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nierychliwa sprawiedliwość jest zawsze bezwzględna.
      Pozdrawiam również.

      Usuń
  2. Oby nie było tylko, jak w wierszu Brylla;

    Ten który / Ernest Bryll
    Ten, który skrzywdził człowieka prostego
    Wynajdzie rymopisów, co wszystko wymażą
    I historyka w dowodach zręcznego
    Który wyrzeźbi dzieje z tak dostojną twarzą
    Jak nigdy w dziejach jeszcze nie bywało.
    Ten, który zbrodnię czynił – byle wyszedł cało
    Znajdzie w ciemności wieków swoją sprawiedliwość
    Chociaż siał burze, słodkie zbierze żniwo.
    Takie jest doświadczenie. A my byśmy chcieli
    Aby się słowa poety lękano
    By imperatorowie w pomiętej pościeli
    Pocili się, myśleli – co o nich pisano
    Takie jest doświadczenie, które zawsze znano
    I zawsze przeciw głupi poeci lecieli.

    OdpowiedzUsuń
  3. A tytuł, jak zwykle prima sort!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Populizm jest złym duchem tego wiersza. Człowiek prosty zaś zawsze jest ofiarą, bo łatwiej daje wiarę oszustom. Ci zaś zawsze się przedstawiają jako jego obrońcy. Rzecz jest stale powtarzana i stale się tak samo kończy, ale tak wszyscy jesteśmy skonstruowani, że wierzymy w sukces tam, gdzie go dotąd nie było.
      Na tym się właśnie opierała staropolska sztuka wojenna, przejęta od Tatarów. Udawana ucieczka prowadziła do triumfalnego pościgu uradowanych kompleksiarzy, a chwilę potem rozjeżdżała ich husaria, jakimś dziwnym trafem czekająca opodal. Powracający "uciekinierzy" kończyli dzieło.
      Wiara we własną wyjątkowość dotyczy więc nie tylko przedstawicieli ludu.

      Usuń