Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 16 sierpnia 2018

Możliwości

Sodomici demonstrują w Polsce. Rzecz odkrył coraz popularniejszy ostatnio wyraziciel oficjalnej doktryny partii wybranej przez naród do władzy. Gwarantuje to tym wyklętym nieznośny permisywizm liberałów, których postępowanie zawsze było przyczyną powodów do krytykowania PiS-u. Wszak to za ich przykładem wyznaczono dublerów sędziów Trybunału Konstytucyjnego, rozdzielono sobie nagrody, przejęto spółki skarbu państwa, nade wszystko zaś zadłużono budżet.
Nasz wymowny przedstawiciel rządu jest teraz zupełnie bezpieczny w odróżnieniu od czasu premiera Jana Bieleckiego, który natychmiast zdymisjonował koalicyjnego, zetchaenowskiego wiceministra, kiedy ów dużo oględniej zaprezentował niegdyś swą wiedzę na temat odmiennej orientacji seksualnej. Wtedy jeszcze obowiązywał Wersal “na tej sali”.
Ludmiła Kozłowska, szefowa Fundacji Otwarty Dialog została deportowana na Ukrainę, bo wpisano ją do Systemu Informacyjnego Schengen oraz oznaczono alertem, który skutkuje natychmiastowym wydaleniem z obszaru Unii Europejskiej. Nie może się odwołać, bo uzasadnienie jest tajne. Media utrzymują, że to z powodu działalności jej małżonka, Polaka, który aktywnie uczestniczy w protestach pod Sejmem a w zeszłym roku nawoływał nawet do “wyłączenia rządu” przez nieposłuszeństwo obywatelskie.
To jednak władze Belgii dokonały deportacji. Sprawdzając paszport pani Ludmiły, wysiadającej z samolotu w Brukseli odkryły, że jest ona na rzeczonej liście obywateli państw spoza Unii, na której zwykle figurują osoby obciążone przestępstwem. Po dwóch godzinach przyszło z Warszawy potwierdzenie aktualności zapisu i zgodnie z prawem unijnym małżonka polskiego opozycjonisty następnego dnia znalazła się w Kijowie.
Tak to tym razem nie Platforma a Bruksela sprowadziła kłopoty na polskiego dysydenta. Chociaż to u nas nie zaproszono zarówno przedstawicieli PO jak i innych partii opozycyjnych do towarzyszenia prezydentowi we wczorajszej defiladzie Wojska Polskiego. Wszak Wersalu już u nas nie ma. Tak czy owak zanadto  nie “posługując się orężem szyderstwa” można stwierdzić, że mamy chyba dowód miękkiego totalitaryzmu w Unii, która najwyraźniej bierze udział w prześladowaniu naszej opozycji. Może to nic dziwnego, skoro Konstytucja jest w europejskiej ponowoczesności stawiana przed Biblią.
Bardzo zawiłych informacji dostarczył ostatni czas, ozdobiony przecież podniosłymi uroczystościami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz