Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 19 sierpnia 2018

Jakość

Prezydent nie podpisze listu intencyjnego w sprawie zakupu w Australii wysłużonych fregat. Spotka się zatem tylko z rodakami w tamtejszym sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej. O decyzji zaniechania transakcji nie powiadomiono go normalnym trybem. Dowiedział się o niej z mediów. Zresztą australijska Polonia również nie jest mu przychylna, ale nie jak amerykańska z powodu kompromisu z Izraelem, na antypodach zarzuca Andrzejowi Dudzie łamanie Konstytucji.
Na marginesie trzeba tu zauważyć, że prezydent Białorusi zrekonstruował w ubiegłym tygodniu rząd, który go tylko krytykował. Nie posunął się do odwołania jego postanowień. Aleksandr Łukaszenka powiedział przy tym, że w jego państwie, położonym pomiędzy dwoma demokratycznymi blokami, Rosją i Unią, nie ma miejsca na dyktaturę.
Szef neoKRS-u oświadczył, że przynależność do europejskiej sieci rad sądownictwa nie pomogła w reformowaniu sądów, dlatego wykluczenie z niej też nikomu nie zaszkodzi. Można i tak. Tyle tylko, że postępowanie wdrożone w organizacji zrzeszającej rady sadownictwa państw Europy oznacza kolejny krok w kierunku kwestionowania za granicą wyroków polskich sądów. W tej sytuacji nawet orzeczone u nas rozwody mogą tam być nieważne i mamy gotowe procesy o bigamię dla legalistów, którzy ponownie weszli w oficjalne związki.
Jednoznaczna zaś informacja z ubiegłego tygodnia dotyczy zbiórki pieniędzy na pałac dla Jarosława Kaczyńskiego, podana przez stację telewizyjną Nowa. Dworek “Milusin” pochodził z funduszy zebranych przez byłych podkomendnych Marszałka. Jeżeli Prezes uważa się za jego następcę, musi również coś takiego otrzymać.
I teraz się rodzą wątpliwości. Czy w świetle rzeczonych krytyk do zbiórki na pałac dołączy się Polonia amerykańska? Może australijska? Chociaż wątpliwości budzi też postawa zwolenników prezydenckiej frakcji w obozie dobrej zmiany, bo ignorowanie głowy państwa w tak newralgicznym momencie musi być dla nich szczególnie bolesne. No i potraktowanie Prezesa jako już byłego wodza, też budzi podejrzenia.
W tej sytuacji na jaw wychodzi cała niedogodność, jaką za sobą pociągnęła “reforma” sądownictwa. Teraz już nikt nie rozstrzygnie, kto i gdzie ma rację, bo przecież wyroki zreformowanych sądów będą i w Polsce podejrzewane o stronniczość. Jedni je potraktują jako nieobiektywne, bo upolitycznione, drudzy bo niedostatecznie je zreformowano.
Nie da się w takich warunkach zaproponować optimum. A miało być tak pięknie. Wedle Money.pl w wyniku pobudzonej inflacji nawet 500+ oznacza już 474+. Ale przynajmniej standardy białoruskie nas chyba nie dotyczą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz