Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 25 sierpnia 2018

Wysiłki

Zwolniono specjalistę od koni, co to tak się wczuł w swoją przypisaną mu przez partię specjalność, że aż sam zaczął kopać. W porcie szczecińskim nasila się protest “Solidarności”, obecnej, która nie może się pogodzić z dobrą zmianą w nabrzeżach przeładunkowych. Ich dzierżawy są wypowiadane wedle kryteriów pozostających całkowicie poza zasięgiem rozumienia osób obeznanych z branżą. Protestujący zapowiadają, że sprowadzą do Szczecina pół Polski, jak się nie dogadają. Poza tym protestuje “Solidarność” oświaty, ratownicy medyczni domagają się podwyżek i zapowiadają strajki, rusza cała fala niezadowolenia.
Najgorzej jednak, że czekają nas podwyżki cen energii, bo węgiel jest coraz droższy, a nasza energetyka nie dopracowała się sposobów na wykorzystanie alternatywnej energii. Dopiero teraz się zaznaczył sygnał odwrotu od prześladowania wytwórców energii odnawialnej. Jeszcze w dziewięćdziesiątych latach minister ówczesnego Porozumienia Centrum ustanowił koncesje i taryfy na obrót energią. W wyniku tego im wyższe są koszta jej pozyskiwania, tym więcej zarabia sprzedawca. Rzecz zupełnie niepojęta w każdej gospodarce, co dopiero rynkowej. Tego jednak nie likwidują.
Wydaje się przecież, że władza ma sposób na kłopoty. Energetykę zawierzono Matce Boskiej. Wcześniej chyba cały rząd albo państwo. Nawet łódzkie włazy kanalizacyjne są święcone przez księży. Rzecz jest dosyć ambarasująca wobec skłonności naszych polityków do szukania przyczyn klęsk, które spowodowali albo w postępowaniu poprzedników, albo, jak to ostatnio obserwujemy w końskiej branży, w działaniu niefortunnych pomocników, którym zawierzyli to, co uważali za cenne.
Modę poniżania poprzedników pochwycili już nawet kandydaci niszowych ugrupowań na prezydentów dużych miast i opowiadają z przejęciem jak to je wydobędą z tej samej ruiny, w której też rzekomo była kiedyś Polska. Chociaż z pretendentami nie jest najlepiej. Jakiś ważny kandydat do czegoś nie mniej ważnego miał już wcześniej jako świadek zaniki pamięci, bo spadł był z fotela.
Czas wyborów powoduje mobilizację wszelkich środków, służących do zdobycia poparcia. Charakterystyczne, że niektórym służą one głównie do przekonywania ludzi nie tylko słabo zorientowanych w rzeczywistości, ale również niezbyt lotnych. Ciekawe czy tak traktujący swoich wyborców epigoni niegdysiejszego głosiciela konieczności sprawienia, aby “nic nie było” zdobędą jakieś poparcie? 
Protestujący zaś związkowcy kierują swoje pretensje do rządzącej obecnie formacji, niezależnie od tego na kogo ona zrzuca swoje niepowodzenia. Tak by wyglądał polityczny bumerang z Nowej… Irlandii?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz