Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 7 października 2018

Zmienne

– On nie był w stanie być premierem rządu koalicyjnego, bo wtedy nie byłby zbawcą ojczyzny. Ci ludzie z pokolenia '56 są ambitni na poziomie, który określić trzeba jako maniakalny – Jarosław Kaczyński tak mówił o premierze Olszewskim w 1994 roku.
– Nasza pozycja była coraz słabsza, gdyby nie stan wojenny, zarząd prawdopodobnie pozbawiłby nas formalnego statusu doradców. W końcówce moja pozycja polityczna była żadna – powiedział w 1994 roku Jarosław Kaczyński o roli swojej i swego brata w “Solidarności” u progu stanu wojennego.
– Solidarność powstała nie 31 sierpnia. Sensu stricto powstała 17 września i udział w tej operacji - i to znaczący udział - miał mój świętej pamięci brat. Jakiś tam malutki także i ja – powiedział Jarosław Kaczyński w 2018 roku.
 - Skrzywdzono miliony Polaków, zabrano im pracę, oszczędności, zabrano im książeczki mieszkaniowe, zabrano im na lata życiowe perspektywy [Jarosław Kaczyński o transformacji. 2018]
Prawdziwa twarz Morawieckiego to twarz człowieka, który naprawił finanse publiczne i umożliwił przeprowadzenie programów społecznych, które polepszyły poziom życia biedniejszej części społeczeństwa [Jarosław Kaczyński po kolejnych “taśmach prawdy”. 2018].
To cytaty z publicznych stwierdzeń odnotowanych u początku transformacji i później. Mamy drogę prowadzącą od normalnych konstatacji do formułowania zdań oczywiście sprzecznych z rzeczywistością.
Ale odsuńmy niezgodność z faktami. Znamienna jest ocena roli “Solidarności”. Ta tradycyjna, sierpniowa zainicjowała ruch, który doprowadził do upadku komuny. Ta teraz słuszna, siedemnastowrześniowa (sic!) jest chyba przedstawiana jako twór, który się daremnie przeciwstawiał transformacji i dążył do zachowania władzy monopartii oraz gospodarki nakazowo rozdzielczej.
Podobnie prawdziwy jest “skrót myślowy” o premierze Morawieckim. Nie naprawił on niczego ani raczej nie on zepsuł, co w finansach jest zepsute. Przecież nie obecny szef rządu uchwalił stypendia demograficzne i skrócenie wieku emerytalnego, co łącznie będzie nas kosztowało dziesiątki miliardów złotych rocznie i czego niebawem nie wytrzymamy. On to tylko pochwala, co zresztą w preześnych oczach musi być niewątpliwą zasługą.
I tu mamy istotę sprawy. Zarówno nadawca, jak i adresat późniejszych oświadczeń pochodzi z łona tego samego źródła, ludu PiS-owskiego. Ich treść nie jest zatem informacją. Domyślny zaś sens, przeznaczony dla świata zewnętrznego głosi, że opowiadają nawet takie bzdury i nic się nie dzieje, tacy są potężni.
Tylko dlaczego Prezes nie jest premierem rządu Zjednoczonej Prawicy? Nie czuje się jednak zbawcą? Przecież ambicje też ma na właściwym poziomie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz