Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 27 października 2018

Alternatywa

Po wyborach. Na pierwszy więc plan wysuwa się tło. Antoni Macierewicz wie już, co było powodem katastrofy smoleńskiej i nie później niż w ciągu roku ujawni to w raporcie swojej podkomisji. Aliści to zupełna pospolitość. Co roku się tego dowiadujemy.
Tęczowy piątek w szkołach spotyka się z odporem jedynie słusznej ideologii, bo według niej jest propagowaniem grzechu. Wynika z tego, że tolerancja jest grzechem, a nie jazda z taką prędkością, iż kierowca kipi od adrenaliny, po raz pierwszy bowiem wiezie na weekend panią premier od polityki społecznej.
Może dlatego jej odpoczynek został przyspieszony, bo strajkowali LOT-owcy? To musi powodować u członków rządu potrzebę demonstrowania niechęci do angażowania się tak dalece, że się wespół z “Solidarnością” chowali przed protestującymi pracownikami. Także po domach?
Znowu się policja pojawiła w doniesieniach. W czasie wolnym od pracy, o zgrozo w niedzielę funkcjonariusze sprzątali cmentarz, aby się wykazać przed przybyciem dygnitarza, znanego raczej z zamiłowania do nieporządku (konfetti sypane z helikoptera).
– Stale podnoszone „okoliczności łagodzące”, w postaci osiągnięć programu 500 plus czy uszczelnienia poboru podatku VAT (tak nazywa się u nas nowa Osoba Trójcy Świętej), nie mają znaczenia w sytuacji, w której tuczeni państwowymi pieniędzmi politycy z kraju, w którym biednie nie jest, cynicznie, by zdobyć 100 czy 200 więcej samorządowych foteli, plują w twarz ludziom o całe piekło biedniejszym od siebie, uciekającym od bomb, głodu, nędzy, beznadziei, szukającym – podobnie jak tysiące Polaków w latach 70. i 80. – odrobiny światła i przyszłości dla swoich dzieci – pisze Szymon Hołownia w Tygodniku Powszechnym. Bo i uchodźcy są znowu pojawili w wyborczym spocie jedynie słusznej partii.
“Zdradzieckie mordy” nie bardzo się kwapią do wspólnych obchodów Dnia Niepodległości z “prawdziwymi” patriotami. Będziemy też mieli nowe godło, dostosowane do wymagań komputera i bardziej złote.
Prezes wykrzykuje o wojnie totalnej, którą jakoby wypowiedziała mu opozycja, zapominając zupełnie nie tylko o stojących tam gdzie ZOMO, ale też o kanaliach i drugim sorcie obywateli. Publicystyka oficjalna grzmi o kolejnych sukcesach władzy.
Internet zaś wyciąga gdzieś z czeluści piekła słowa drugiego w kolejności światowego zbrodniarza, dowodzącego na przykładzie oddziaływania religii, że wyznawcy wszystkie dogmaty przyjmą bez protestu, jeżeli się tylko powstrzyma ich od logicznego rozumowania.
Mamy więc codzienność. Na szczęście jest spolaryzowana. Natura ma przecież głupotę, która ją barwi swoimi błazenadami. Ekspozycji tejże nam nie brakuje. Tylko czy na szczęście?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz