Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 17 października 2018

Symbolika

Budowa przekopu przez Mierzeję Wiślaną ruszyła. Po PiS-owsku, bez pozwolenia wodnoprawnego, konsultacji społecznych (będziemy słuchać narodu) ale za to przed wyborami i z dziecięcymi chorągiewkami w rękach budowniczych. I nareszcie mamy tam pełną suwerenność, bo przedtem jej nie było, gdy rządzili “oni” (sic!). Aliści też jak rządził PiS, bo trzy lata temu również rozpoczynano tę samą budowę, takoż z Prezesem na czele. Widocznie zapomnieli.
W Szczecinie bardzo już zardzewiała stępka promu, który także miał sławić dobrozmienną rzeczywistość. Ale za to w górach pyszni się “odzyskana” za pół miliarda kolejka, wedle mediów warta połowę ceny zakupu. W Krakowie można oglądać zbiory Czartoryskich, za niemałą sumę pozostawione tam, gdzie by i tak były. W Radomiu zaś lotnisko wykorzystywane dotąd głównie przez ...ptactwo(?) za miliard posłuży do łączności z Afryką lepiej jak modlińskie, bo leży bliżej Czarnego Lądu. We Włoszczowej dwunastą rocznicę budowy osławionego peronu uczczono odsłonięciem tablicy upamiętniającej Przemysława Gosiewskiego.
Mamy więc wcale zmyślne pokazuchy, ale nadmorska jest nie tylko podwójna, ale i nobilitowana udziałem zwykłego posła, który również teraz gorliwie machał łopatą, mimo że stan zdrowia nie pozwala mu na udział w posiedzeniach Sejmu. Trudno się oprzeć wrażeniu, że go jakiś układ chce nie tylko doprowadzić do kolejnej choroby, ale przede wszystkim skompromitować w oczach elektoratu. Media nawet wskazują komu by na tym mogło zależeć. Prezes zaś ma niewątpliwą potrzebę wzmocnienia swej pozycji i chwyta się wszelkich środków.
“Wprost” pisze o ambicjach narodowców, którzy wysunęli swoich kandydatów do wyborów samorządowych, ale przede wszystkim starają się o wypromowanie ekipy na wybory do Parlamentu Europejskiego. Rzecz może się odbywać wespół z PiS-em albo w konkurencji z nim. Na razie więc trwały tylko dyskusje ideowe. Aliści w spocie wyborczym, promującym głównego kandydata narodowców premier Morawiecki i wicepremier Gliński występują w jarmułkach, bo w sprawie nowelizacji ustawy o IPN rząd “padł na kolana” i "pełza przed środowiskami żydowskimi".  
Rzecz została bardzo skomplikowana w Lublinie. Tam podczas Marszu Równości policja użyła “środków przymusu bezpośredniego” wobec narodowców, zamierzających zablokować przemarsz zwolenników tolerancji. To oczywiście uznano za eskalację sporu i nic dziwnego, że do zwalczanych nacjonalistycznym hejtem ministrów dołączył Joachim Brudziński.
Mamy więc i urzędowy optymizm i chmury piętrzące się na horyzoncie PiS-owskich widoków na przyszłość. Postępowanie w tych warunkach jest kosztowne, bo musi mu towarzyszyć wydawanie pieniędzy.
Może dlatego nie ma pośpiechu w ustalaniu listy leków refundowanych. Fakt pisze, że “Od nowego roku nawet 400 pozycji może utracić refundację”. Stosowna komisja bowiem nie zdąży wynegocjować warunków ich zakupu, a urzędnicy ministerialni niezbyt zręcznie zajmują się intrygami.
Gdy lasy płoną, nie czas żałować róż. Tym razem to zwykły obywatel jest symbolizowany przez owo wielce poważane kwiecie. Jak tu więc przypuszczać, że władza o niego nie dba?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz