Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 10 października 2018

Jasność

Mowa jest kodem, w którym określona sekwencja dźwięków tworzy wyrazy, posiadające swój zestaw znaczeń. Ostateczny sens utworzonych z nich zdań wynika z kontekstu, w jakim były użyte poszczególne słowa i obyczaju, wedle którego ich znaczenie jest rozumiane przez użytkowników języka.
Obecnie mamy albo rewolucyjną przemianę kryteriów rozumienia, albo obserwujemy wyłączne kierowanie oficjalnej propagandy politycznej do określonej grupy ludzi, tworzących subkulturę. W pierwszym przypadku mielibyśmy do czynienia z powszechnym uznaniem za normalny nowego sposobu informowania nas o swoiście rozumianych faktach. Tymczasem tak nie jest. Pozostaje więc drugi wariant.
Najwyraźniej PiS się postanowił wraz ze swoim elektoratem zamknąć we własnym kręgu i jemu tylko posyła komunikaty o Polsce w ruinie, którą wyciągnął z upadku. Stąd specyficzna gorliwość wyrazicieli PiS-u, którzy się nie wzdragają przed dokumentowaniem swojej wierności wobec partii wypowiadaniem niedorzeczności oczywistych dla każdego, kto potrafi cokolwiek zrozumieć z przeczytanych tekstów.
Rezultat mamy taki, że wielu ludzi w trosce o własne zdrowie nie podejmuje nawet próby słuchania wykwitów oficjalnej ideologii. Nikt, kto nie musi, nie wdaje się też w dyskusję z głosicielami oczywistych sprzeczności już nie tylko z faktami, ale też własnym, wcześniejszym przekazem.
Jest więc oczywiste, że PiS pozostaje w przekonaniu, że nikogo już więcej do swojego świata nie zwabi. Stara się przynajmniej zwolenników utrzymać przy sobie, stosując swoisty zestaw emocjonalnych nagród. Nazywa przeto pisofilów nie tylko patriotami, ale antykomunistami, daje do zrozumienia że są pierwszym sortem, oblicza zaś mają wierne, w odróżnieniu od zdradzieckich mord “totalniaków”.
Dla sierot po Peerelu to oczywista wartość. Przecież transformacja była też połączona ze wstydem za oportunizm czasu stanu wojennego, za pierwszomajowy entuzjazm, pokorę wobec głębi intelektu w istocie średnio na ogół gramotnych sekretarzy, za potulne opluwanie przeszłości własnego narodu. Wszystko to jest teraz uznane jako walka z komuną. Jeżeli było nią okradanie kobiet z kartek na mięso, to dlaczego by było gorsze postępowanie ludzi biernych czasu wojny jaruzelskiej.
PiS zatem buduje sobie podstawę bytu na wiele lat naprzód. Stworzą ją “wykluczeni”, przekonani o niesprawiedliwości, bo bez kwalifikacji nie daje się teraz osiągnąć godnych dochodów, jak za komuny.
Sprytne to i świadczące o dalekosiężnym planie. Przynajmniej w chwaleniu się tym właśnie propaganda PiS-u jest prawdziwa. Aliści zapewnia sukces tylko w przypadku, kiedy roszczeniowcy będą stanowili większość, czyli kiedy się skończy wzrost gospodarczy.
No to i mamy tajemnicę rozmontowania systemu edukacji oraz zadłużania państwa. W tym szaleństwie jest jednak metoda.
Ale czy oni o tym wiedzą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz