Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 23 marca 2020

Misja

Jak się to robi? Pisze się, że ...szybko – prezydent i premier (czyli całość władzy wykonawczej), pracowali przez parę godzin na realnych liczbach z tymi, co są problemu realnie najbliżej – minister rozwoju oraz prezesi: Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Banku Gospodarstwa Krajowego.
W wyniku pospiesznego mozołu ministrów i prezesów powstają konkrety: Samozatrudnieni bez pracowników otrzymają dwa tysiące złotych netto i NIE zapłacą ZUS-u przez trzy miesiące. Jeśli ich przychody spadły ponad połowę. Ergo: 4332,42 zł są do przodu za trzy miesiące. W sumie mają mieć blisko 6 500 zł. Nie w kij dmuchał, gdy trzeba zapłacić wysoki czynsz (halo, prezydent Trzaskowski – jak padną firmy, to i tak osławione reprywatyzacją Biuro Gospodarki Nieruchomościami nie będzie miało bieżących przychodów).
Przede wszystkim więc mamy zaklęcie. Pracowali na realnych liczbach. To brzmi jak potwierdzenie prawdomówności. Wedle bowiem niezorientowanych liczby nie kłamią. Zatem to co wyjdzie z nich jest niewątpliwą tarczą. Dawniej tak było z komputerem. To, co się otrzymywało po zaklęciu “rzuć na komputer” było niepodważalne. Serial “007 zgłoś się” potwierdzał rzecz niezbicie.
No i konieczne nawiązanie do, nie, nie imperialisty. To było dawniej. Teraz do Trzaskowskiego. On nie da 6500 złotych na czynsz. On jest drugi sort. Nie mówiąc już o tym, że wedle autora cytowanych doniesień, najbliżej problemu są urzędnicy. A któż by inny, kiedy rządzi biurokracja?
Wszystko zaś mimo, że rezerwy dawno są zjedzone. Henryk Sawka wymienił tylko trzy cechy obecnego czasu, nawiązujące do peerelu. Zamknięte granice, kłopoty z papierem toaletowym i omnipotencja władzy. Jest i czwarta co najmniej. Propaganda. No bo brak rezerw i biurokraci to kolejne.
Parafrazując hasło z Seksmisji można rzec: patia uczy, partia radzi, partia nigdy Cię nie zdradzi. Pod warunkiem oczywiście, że jest jedynie słuszna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz