Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 29 marca 2020

Szaber

— PiS było dotąd tylko głupią władzą, popełniającą błędy. Teraz się stało twórcą najgorszego rządu w tysiącleciu — powiedział wczoraj Zygmunt Miłoszewski w programie Marcina Mellera. Powodem takiej zmiany w ocenie była nowelizacja prawa wyborczego.
Rzecz pomyślano z iście dobrozmiennym sprytem. Do ustawy nazywanej tarczą antykryzysową w środku nocy bezczelnie wprowadzono punkt o korespondencyjnym głosowaniu seniorów i uczestników kwarantanny. Jeszcze przedtem premier Morawiecki zaklinał, żeby Senat bezzwłocznie przegłosował ustawę, bo dla przedsiębiorców “liczy się każda godzina”.
Teraz więc zakładnikiem PiS-u stali się przedsiębiorcy. Jeżeli Senat ustawę poprze, część z nich skorzysta z “helikoptera z pieniędzmi”. Jeżeli w imię ochrony zdrowia i życia obywateli Izba Wyższa ustawę zablokuje, stanie się winna licznych bankructw.
Trzeba przyznać, że Polaków zagrożonych utratą zdrowia przez głosowanie sprzeczne z nawoływaniem władz o pozostawanie w domu jest mniej, niż pozostałych. Nawet łącznie z czterystu tysiącem ośmioklasistów.
Dziewięć milionów z górą — taką mamy w Polsce populację osób powyżej sześćdziesiątego roku życia. Jak się do tego dołączy rodaków pozostających poza krajem, wyłączonych z prawa wyborczego, no i przebywających na kwarantannach, mamy ponad połowę obywateli chronionych przed zarazą przez korespondowanie z komisjami wyborczymi.
Jak się jednak obejrzy kolejki przed pocztami, gdzie w dniu regulowania opłat na chłodzie i wietrze stoją cierpliwie rzesze seniorów, to powstają wątpliwości. A tak jest pomimo, że istnieją banki i obrót bezgotówkowy.
W przypadku korespondencyjnych wyborów poczta będzie musiała dostarczyć korespondencyjnym wyborcom miliony kart do głosowania i potem je zwrócić komisjom. Władza cały swój spryt już chyba wykorzystała na zastawienie pułapki politycznej. Korespondencją się raczej nie będzie zajmować. Z dotychczasowych poczynań widać, że jak już, to na sposób fatalnie oceniony przez Miłoszewskiego. Przecież na to nie ma czasu.
Nic więc dziwnego, że wedle komentatorów intryga celuje w ograniczenia frekwencji wyborczej. Szaber wyborczy. Tak profesor Matczak określił zjawisko ...grabieży władzy w sytuacji klęski żywiołowej... kiedy ...społeczeństwo zajęte jest ratowaniem swojego dobytku, zdrowia i życia.
Nic więc dziwnego, że wbrew Prezesowi prezydent skłania się ku przełożeniu majowych wyborów. Wszak nikt nie chce być stale angażowany w cudze machinacje.

1 komentarz:

  1. Jak mowił klasyk: Nieważne, kto głosuje; ważne, kto liczy głosy. Po "odzyskaniu" PKW i TK nie ma już chyba wątpliwości, ze Kaczyński myśli tak jak jego protoplasta Gomułka: władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy. Jak nie zapewni tego obecna poprawka, to zrobi się cud nad urną, jak komuniści w 1946 r.

    OdpowiedzUsuń