Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 3 marca 2020

Ostrze

Jesteśmy przygotowani. Przy pustych ławach Zjednoczonej Prawicy minister zdrowia drzemiącemu prezydentowi i Wysokiej Izbie przedstawił kalendarium rozwoju epidemii w świecie. Projekt stosownej ustawy, która ma ją zablokować, przewiduje też wydawanie przedsiębiorcom nieodwołalnych, ustnych poleceń przez wojewodę.
— Rząd reaguje przesadnie, bo przedtem był bierny — w takim sensie mówił Robert Winnicki o walce z koronawirusem. — Co z gospodarką? — dodał. — Czy w urzędach odwiedzanych przez licznych interesantów są przynajmniej możliwości dezynfekowania rąk? — pytał poseł Protasiewicz.
— We Włoszech pierwsze działania podjęto dzień po odkryciu pierwszego przypadku zakażenia — poseł Piecha relatywizował zwłokę władz. Pojawiły sie też sugestie, że Unia kontestuje poczynania naszego rządu.
— Siła państwa tkwi w zaufaniu obywateli. Jeżeli władza dla ratowania się przed zakażeniem zaleca im rozcinanie biustonoszy, to sama jest winna upadkowi swego autorytetu i słabości — tak mniej więcej mówił Bartłomiej Sienkiewicz.
Teraz wiadomo dlaczego dobra zmiana nie chce politycznego wykorzystania zarazy. Odsłoniła ona jej miękkie podbrzusze, które w dodatku nadal jest bardzo kiepsko chronione. Bo wprawdzie chromanie władz to wedle ostatnich wypowiedzi nie jest już “winatuska”, ale wina Unii tak. Mamy więc stary schemat: elity są złe, narzucają nam moralność, której same nie przestrzegają. W międzynarodowej bowiem skali elitą jest Unia.
Rzecz wygląda żałośnie. Dokonano wymiany establishmentu, obserwujemy jego materialną (chociażby przez rotację prezesów w spółkach skarbu państwa) oraz już miedzygeneracyjną reprodukcję. Minęły bowiem lata od podjęcia dzieła dobrej zmiany.
Stale jednak mamy do czynienia z tym samym sposobem argumentacji, opartym na wrogości do elit. Tyle tylko, że teraz ich niekompetencja zaczyna godzić w aktualną władzę. Staje się łatwym celem, kiedy musi się zmagać z realnym problemem, nie wydumanym przez propagandystów.
Pozostaje więc tylko mieć nadzieję, że koronawirus tworzy problem bardziej medialny od rzeczywistego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz