Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 11 marca 2020

Cyrenaizm

Media zaprezentowały “Balladę Milanowską”, której autorstwo jest przypisywane szefowej sztabu Andrzeja Dudy. Rzekoma autorka niewybrednie naśmiewa się tam z Prezesa. Podobno należała przedtem do KOD-u, a teraz mimo to prowadzi kampanię wyborczą prezydenta, mocno przecież krytykowanego przez Komitet Obrony Demokracji.
W reakcji na doniesienie Jolanta Turczynowicz-Kieryłło napisała, że "Nierzetelne teksty GW to kolejny atak na mnie i moją rodzinę. Zawierają niedomówienia, manipulacje i kłamstwa. Oparte głównie na perfidnych plotkach ludzi związanych z Platformą i KOD."

Rzecz wygląda tak zabawnie, że wedle znawców genealogii krewny Prezesa, Roman Giertych złożył mu propozycję pisząc: “Jakbyś drogi Kuzynie potrzebował adwokata do pozwania szefowej sztabu PAD za mowę nienawiści i nawoływanie do zbrodniczego Ciebie upieczenia to wal do mnie jak w dym. Po starej znajomości pozwiemy ją za darmo. Nie chciałbym żyć w kraju, gdzie mego Kuzyna ktoś upiekł”.
Publikatory obiegła też wczoraj informacja o wywiadzie Mariana Banasia dla Dziennika Gazety Prawnej. Wszędzie w tytule jest wybite zdanie, że w krakowskim hotelu na godziny, zainstalowanym w jego kamienicy, wynajętej od niego przez osoby trzecie “nocowało wielu polityków i ministrów. Tworzono w nim nawet Alior Bank”.
Wydawałoby się, że w środowisku osób przejętych wyznawaną ideologią, w warunkach jawności polityki oportunizm to nieprzydatny sposób na funkcjonowanie. Aliści kiedy to wódz ustala, co dobre a co złe, wszelkie normy muszą ulec zawieszeniu. Również te, których władza nie kontroluje. Nic więc dziwnego, że w postępowaniu wielu beneficjantów dobrej zmiany celem się staje osobista korzyść, jeżeli nawet nie chwilowe doznanie.
Takie więc mielibyśmy czasy i taką gminę. Wszak nikt nie jest w stanie dopilnować wszystkiego. Sprzeczność zatem między ideologią i autokracją jest jednak nieprzezwyciężalna. Stąd się zapewne wywodzą liczne wpadki dobrej zmiany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz