Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 23 kwietnia 2020

Jurysprudencja

— Od chwili w której rząd rozpoczął zamach stanu, czyli polecił drukować bez podstawy prawnej karty wyborcze, każdy członek partii PiS będzie odpowiedzialny za działanie w zorganizowanej grupie przestępczej zmierzającej do obalenia porządku konstytucyjnego RP — pisze Roman Giertych. “Skoro politycy PiS drukują bezprawnie karty wyborcze, to równie dobrze mogą je sami wypełnić i ogłosić wynik głosowania” stwierdza Jan Grabiec.
Mocne to, ale powstała dosyć ambarasująca sytuacja. Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych podjęła drukowanie kart wyborczych mimo, że nie ma ustawy o korespondencyjnych wyborach. A przecież wedle Konstytucji jesteśmy państwem prawa i administracja działa na podstawie przepisów i w ich granicach, a tu… . Jak więc zauważa profesor Matczak nie ma różnicy między drukowaniem kart i zamknięciem kogoś w kryminale bez podstawy prawnej.
Wykorzystanie zaś państwowych finansów (wszak druk kosztuje) bez stosownych przepisów jest oczywistym naruszeniem dyscypliny budżetowej. Zwłaszcza że budżet nie ma wielu pieniędzy, o czym wymownie świadczy apel prezydenta o zaniechanie przez bogatszych obdarowanych korzystania z 500+.
Rzecz na swój sposób wyjaśnia Marek Migalski pisząc: Przygotowania do ew. suszy?! Phi, to zbyt banalne. Rząd PiS miał piękniejsze ambicje: przekop Mierzei, centralne lotnisko, które miało rzucić Niemców na kolana, zawracanie biegu rzek! Takie pierdoły, jak susza, było poniżej godności JK. Faraon buduje piramidy, nie kanalizację!
Puentuje zaś profesor Sadurski. Czy tyle musiało się zmienić, by wszystko zostało po staremu? Komunistyczny prokurator duka z kartki, że Władca ma prerogatywy absolutne, w które nikt nie może wkraczać – ani żaden sędzia, ani Europa, ani obywatele. Historia zatoczyła koło. Biedna Polska, moja nieszczęsna Polska — napisał na Twitterze.
Stawka więc dla dobrej zmiany jest bardzo wysoka. Zwłaszcza że opozycja ma realny plan. Przeciągnięcie na swoją stronę kilku gowinowców daje ich szefowi marszałkostwo, a antypisowi Sejm. Jest więc o co walczyć. Nawet jak nie wszyscy politycy rozumieją istotę prowadzonej gry.

2 komentarze:

  1. Przejęcie Sejmu tak, przejęcie władzy wykonawczej nie. Z resztą nie wyobrażam sobie wspólnego rządu obecnej opozycji razem z Konfederacją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Ale też prawdą jest, że PiS w ten sposób może łatwo stracić władzę. Może ogłosić przyspieszone wybory, ale kryzys go raczej zmiecie ze sceny politycznej. Wydaje się, że jest już raczej u schyłku i może spróbować jakiegoś rozpaczliwego ruchu. Może stanu wyjatkowego.

      Usuń