Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 16 maja 2020

Raperiada

Pani Kidawa-Błońska zrezygnowała z kandydowania. Była to dość oczywista decyzja po zaprzestaniu prowadzenia kampanii w przededniu poprzednich wyborów, które się nie odbyły. Ale nie charakteryzuje to tak dokładnie naszej sceny politycznej jak inne zdarzenie.
Jan Hartman postanowił zakpić z dobrej zmiany i obwieścił, że cytatem z Talmudu była mgła, rzucająca ostrokrawędzisty cień w prezydenckiej poezji raperskiej. Krzysztof Bosak natychmiast w tym dostrzegł promocję judaizmu i obwieścił swój dyzgust w tym względzie. Andrzej Duda poczuł się zobowiązany do tłumaczeń i wyjaśnił, że użył cienistej metafory, aby wyrazić pochwałę służbom sanitarnym, walczącym z zarazą. Jest katolikiem i jako taki nie czytał Talmudu.
Profesor Bralczyk ocenił, że początek prezydenckiego tekstu “brzmi bardzo poetycko”, ale kolejne wersy “psują cały efekt”. — Mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy — mówił niegdyś Leszek Miller, znany z licznych grepsów, nie zawsze trafnych. W tym jednak przypadku rzecz by znalazła właściwe chyba zastosowanie.
Aliści nie w tym rzecz. Kulturę określa zbiór tradycji, postaw i zachowań. Należą do tego również konotacje, przypisywane poszczególnym znakom. Kiedy każda wzmianka o czymkolwiek, co jest związane z judaizmem budzi czujność, mamy smutny obraz tak usposobionych rodaków. Ciągły strach przed światowym spiskiem “syjonistów”, zmuszający do komicznych zachowań, w istocie nie jest niczym wesołym.
Profesor Hartman zaś słusznie sobie przypisuje zasługę powiększenia elektoratu Krzysztofa Bosaka kosztem liczby zwolenników Andrzeja Dudy.
Natomiast Koalicja Obywatelska ma nowego kandydata. I to takiego, którego sugerował Prezes, głoszący obawy o Polskę, jeżeliby prezydentem został Rafał Trzaskowski. Ale na razie Platforma straci Warszawę na korzyść PiS-owskiego komisarza.
Czyli gra idzie o wszystko. Nareszcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz