Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 19 kwietnia 2022

Probierze

Kto nie wierzy w smoleński zamach, ten reprezentuje postawę antypaństwową w najbardziej skrajnym tego słowa znaczeniu i trzeba o tym pamiętać. Zdaniem Prezesa stosowne służby powinny się zająć niedowiarkami.

Trzy lata więzienia za przerwanie mszy. Dwa lata za wyszydzanie dogmatów religijnych. Można będzie za to bezkarnie lżyć i wyszydzać np. osoby LGBT, byle powołać się przy tym na swoją religię – pisze Ewa Siedlecka w Oko.press.

Prawda wymaga obrońców, zwłaszcza kiedy jest dekretowana. Problem opisał Witold Kula już w 1951 roku. Wtedy niesłuszną rzeczywistość od nowej, słusznej odróżniał też stosunek do prawdy. Komuniści ją znali, niekomuniści musieli do niej dochodzić. Znana przez komunistów prawda również ewoluowała. Jednakowoż nie w wyniku argumentacji, ale obwieszczenia jej przez autorytet.

Taka zasada daje też pewność siebie ambasadorowi Rosji, mówiącemu nawet po zburzeniu Mariupola, że stosujemy broń wysoko precyzyjną i wyłącznie przeciwko celom militarnym. (…) Robimy wszystko, co możliwe, żeby oszczędzać życie cywilów. W jego ojczyźnie za negowanie takich stwierdzeń grozi wieloletnia odsiadka.

I w tym również tkwi wyróżnik zmiany dobra. Jest zdecydowanie inna od III RP, ale też nie podobna tak bardzo do Moskwy. Propaganda bowiem dobrazmienna sugeruje tylko, iż jak się jej nie wierzy, jest się zdradziecką mordą, a nie obywatelem. W Rosji idzie się za to na wiele lat w Sybir.

Od czasu zaś Arystotelesa wiadomo, że prawda to zgodność rzeczy i myśli. Nie można jej przegłosować. Okazuje się atoli, że nie w systemach autorytarnych. Może więc te służby i zapowiedź kryminału są też u nas stosowane jak dawka przypominająca w covidzie? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz