Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 11 kwietnia 2022

Sprawiedliwość

 Polityka interesu została skompromitowana przez Putina. Doprowadzając ją do absurdu, ukazał zarówno jej nieskuteczność, jak i szkodliwość. W obliczu zbrodni wojennych, popełnionych nie tylko w Buczy, świat się od Rosji odwrócił. Nawet dawni admiratorzy Putina w większości demonstrują wstrzemięźliwość w okazywaniu mu względów.

Teraz Ukraina ma otwartą drogę do Unii. Bruksela obiecuje odbudowę zniszczeń, NATO dostarcza jej sprzętu, uznawanego dawniej za ofensywny, Niemcy zapowiadają wycofanie się z handlu z Rosją. Wraca polityka wartości. Nic dziwnego. Wszystko jest bowiem zagrożone, kiedy górę ma bezprawie.

– Prawo naturalne jest do tego stopnia niezmienne, że sam Bóg nie może go zmienić. Jakkolwiek bowiem potęga boska jest nieograniczona, można jednak wyrazić słowami pewne rzeczy, na które nie rozciąga się ona, ponieważ są to słowa, które pozostają tylko słowami, nie mają zaś sensownego odpowiednika w rzeczywistości. Tak więc nawet Bóg nie może sprawić, by dwa razy dwa nie było cztery, ani też, by to, co w sobie jest złe, nie było takim – pisał Hugo Grocjusz już w siedemnastym wieku. Zmiana praw, dokonana przez ich twórcę, jest bowiem równoznaczna ze zmianą świata, który tworzyły.

PiS chyba znalazł wyjście z dylematu Grocjusza. Nie może wprawdzie zmienić konstytucji, która mu przeszkadza. Nie ma bowiem dostatecznej większości. Może jednak interpretować ją na swój sposób. Będą to wprawdzie słowa, które pozostają tylko słowami, nie mają zaś sensownego odpowiednika w rzeczywistości, ale taka interpretacja prawa daje władzę.

Unia nam ma to za złe. Dlatego chyba powrócono do teorii smoleńskiego zamachu. Wygląda to tak, jak by zmiana dobra spodziewała się szczególnych względów, bo przeżyliśmy tragedię. Świat bowiem powinien stanąć po naszej stronie, nawet kiedy się u nas nie uznaje liberalnej demokracji i chce się autokratycznie zarządzać państwem. Zwłaszcza że o zamach oskarża się teraz Rosję.

Wymaganie specjalnych względów pochodzi z czasu, kiedy ojczyzna duszę anielską więziła w czerepie rubasznym. Od rozbiorów bowiem uważaliśmy, że jesteśmy narodem wybranym, któremu się wybacza błędy. Wszak tylko u nas była złota wolność. Wprawdzie nazywano ją też warcholstwem i ono doprowadziło do utraty państwa. Zawsze jednak uważaliśmy, że się nam należy sprawiedliwość za doznane cierpienia.

Putin przesadził w polityce interesu i przegrał. Musimy przesadzać w polityce wartości?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz