Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Retoryka

Oto rzeczy, których godło:
Lasciate ogni speranza
[Boy]
“Władysław Frasyniuk będzie odpowiadał za naruszenie nietykalności policjanta, a siedem innych osób za złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnego podczas miesięcznicy smoleńskiej” – tak wedle Onetu brzmi oficjalny komunikat. W ogóle wylegitymowano i zapowiedziano ukaranie około stu osób, z których znaczna część nie przyjęła mandatów.
Po postępowaniu sądowym będziemy zatem nareszcie mieli prawną definicję aktu religijnego. Dotychczas można się było tylko domyślać, że jest nim publiczne wypowiadanie takich słów jak: “W Polsce ogromnie rozbudowana jest agentura obcych państw. Musimy się z tym liczyć. Ale zwycięży Polska, zwycięży niepodległość”.
Niezależnie od religijnego znaczenia takiej wypowiedzi, z której by można było wnioskować, że obce państwa są zbiorowym szatanem, ciągnącym nas w otchłań, mamy jednak do czynienia z czymś w rodzaju potępienia naszych organów ścigania, które jakoby nie potrafią się uporać z obcą agenturą. I to pomimo dostępu do środków ścigania, uznawanych przez opozycję za niedemokratyczne.
Ekshumacje pokazują bezmiar bezmiar barbarzyństwa rosyjskiego, ale także bezmiar barbarzyństwa polskich władz z tego czasu. – mówił też na miesięcznicy Jarosław Kaczyński. “Władysław Frasyniuk przyłączył się do barbarzyńców, którzy od jakiegoś czasu postanowili zakłócić miesięcznice smoleńskie” – tak zaś rzecz ocenia wiceminister kultury.
Wiadomo już chyba zatem kto jest i dlaczego krytykowany. Więcej, widać też skuteczność służb, które za jednym zamachem ujęły wielu niegodziwców, napiętnowanych przez Prezesa. I to niemal natychmiast. Sprawność organów ścigania w izolowaniu sprawców najgorszych w każdym państwie deliktów (wedle preześnych określeń) może być uznana za dowód naszej samowystarczalności w zapewnieniu sobie niepodległości. Zwłaszcza że swoimi sobotnimi sukcesami nie usypiają one czujności władz.
Pozostaje tylko jeden szkopuł. Jeżeli Obywatele.pl dopuszczają się na miesięcznicach bezeceństw, wymagających najsroższych wyrazów do ich opisania, to sprawcy większych zbrodni pozostają poza zdolnością postrzegania naszych władz. Czego nie możemy nazwać, nie istnieje. Fatalnie to rokuje dla traktowania naszych postulatów na forum międzynarodowym. Także tych, które dotyczą naszego bezpieczeństwa.

Ale skoro się dla oponentów ma najgorsze słowa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz