Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 25 września 2019

Krzesany

“Wykluczonych” stopniowo zastąpił “suweren”. To nobilitujące słowo (zagraniczne) było poprzedzone określeniem “proletariat”, który miał się łączyć, aby zapanować nad światem. Zawsze zaś lud miał dawać legitymację do władzy ideologom. Adam Ważyk w “Poemacie dla dorosłych” pisał o nim, że to
...wiel­ka mi­gra­cja, sku­dlo­na am­bi­cja,
na szyi sznu­rek - krzy­żyk z Czę­sto­cho­wy,
trzy pię­tra wy­zwisk, ja­sie­czek pu­cho­wy,
ma­cio­ra wód­ki i am­bit na dziew­ki,
du­sza nie­uf­na, spod mie­dzy wy­rwa­na,
wpół roz­bu­dzo­na i wpół obłą­ka­na… .
Później z ust kolejnych poprawiaczy socjalizmu słyszeliśmy opinie bardziej zwięzłe, kiedy była mowa o społeczności, “gdzie co drugi mężczyzna jest mizernym pijaczyną i stawianie na niego jest nierokującym powodzenia przedsięwzięciem”. Jeden z najbardziej wziętych wyrazicieli tego nurtu wprost nazwał suwerena “głupim ludem”. Jeszcze inny dodawał, że ma ...pracować “za miskę ryżu”.
Ostatnio jednak nie widać konsekwencji. Dlatego też obok tępienia zdradzieckich mord i kanalii mamy zapewnienie, że “PiS po angielsku to pokój. Jesteśmy partią spokoju, normalności”. No i jednym tchem wypowiadane pouczenie: “Pamiętajcie, normalność jest wtedy, kiedy rodziny mogą normalnie żyć, spokojnie mogą żyć. Nie tylko od pierwszego do pierwszego”. Bo “Polska musi być w naszych, polskich rękach”.
Takie słowa wywołują wybuchy śmiechu u przeciwników dobrej zmiany. Dlatego właśnie w jedynie słusznej propagandzie odsądza się ich od czci i wiary, wyklucza z narodowej wspólnoty, pomawia o wynoszenie się nad lud, który w rzeczywistości traktuje się wyniośle.
Sondaże sugerują, że to działa. Aliści wskutek dobrozmiennego uprawiania polityki powstaje wątpliwość, czy nadal jesteśmy “najokrzesańszym narodem słowiańskim”, jak to nasza propaganda przedstawiała światu u schyłku dziewiętnastego wieku.
I powstaje wątpliwość, jak to jest z tym patriotyzmem? Kocha dobra zmiana naród, czy nie bardzo?

1 komentarz:

  1. Kochać,nie bardzo wiadomo co by to miało znaczyć w polityce.

    OdpowiedzUsuń