Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 31 października 2019

Eudajmoniści

— Żyjemy w kraju szczęśliwym, stabilnym politycznie, spokojnym, odnoszącym sukces gospodarczy. Cieszmy się wreszcie — tak mniej więcej brzmi współczesne “Łubu dubu” w wykonaniu jednego z bardziej znanych wyrazicieli dobrej zmiany. Dodał jeszcze, że mamy polityczną stabilność, dopełniając tym miary zadowolenia.
Media więc prześcigają się w doniesieniach o ludziach szczęśliwych. Bo jak się jest dobrze notowanym, to się ma. Kiedy na przykład komuś takiemu nie wystarcza jedna synekura w radzie nadzorczej, zajmuje dwie. Mimo że przepisy tego zakazują. Bo jak pisał jeden z pogromców zupaków w powojennej literaturze, “człowiek jest najedzony, człowiek jest szczęśliwy”.
Szczęście ma zresztą różne wymiary. Zwykły poseł na przykład ma ochronę, której mu może pozazdrościć niejeden prominent. Kosztuje partię dużo, ale daje poczucie nie tylko bezpieczeństwa, lecz przede wszystkim ważności. Jego odkrycie towarzyskie również jest chronione. Także poza granicami Polski, kiedy nawet dwukrotnie w tygodniu limuzyną SOP wybiera się do Berlina, dla udziału w międzynarodowych imprezach, organizowanych przez tamtejszą ambasadę.
Chociaż nie wszystko jest idealne. Nie są na przykład chyba dostatecznie chronione przed niedostatkiem niektóre rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Sądy bowiem otrzymują pozwy w sprawie kolejnych odszkodowań od państwa polskiego za śmierć ich bliskich, którzy by teraz mogli być europosłami i otrzymywać wynagrodzenie znacznie większe od oferowanego przez nasz kraj szczęśliwych ludzi.
Szczęścia też nie ma nasza noblistka. Ani premier, ani prezydent nie znaleźli czasu, aby jej pogratulować sukcesu. Może uważają, ze sama nagroda jest dostatecznym powodem do szczęścia, aby je jeszcze zakłócać oficjalnymi komplementami?
Radość zatem różne ma oblicza. Można by rzec, że ci, którzy są bliżej źródła szczęścia, otrzymują go więcej. Pewnie większe mają potrzeby. A od dawna przecież wiadomo, że ustrój sprawiedliwości społecznej daje wszystkim wedle nich. Chociaż więc nie wszystko jeszcze jest u nas w porządku, to przecież “słuszną linię ma nasza władza”.
Cieszmy się zatem, bo jednak byczo jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz