Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 12 lutego 2020

Przyczyny

Pielęgniarki mało zarabiają, ale niskie koszta utrzymania w Polsce stanowią rekompensatę tego stanu rzeczy. Taka informacja ma skłonić średni personel medyczny do rezygnacji z protestów?
Roman Giertych stanął przed Izbą Dyscyplinarną SN po wniesieniu przez ministra sprawiedliwości kasacji od uniewinniającego go wyroku. Chodziło tam o jego “słowa, że nie ma podstaw do zarzutów dla Tuska za katastrofę smoleńską, a kto by Tuskowi zarzuty postawił to sam będzie mieć kiedyś zarzuty”.
Wydaje się, że zestawienie obu wczorajszych informacji znakomicie uzasadnia tezę o powodach wspierania lub kontestowania dobrej zmiany. Ludzie bowiem, których inteligencja przewyższa wymagania ich środowiska czują się nim znudzeni. Mało zaś lotni w stosunku do oczekiwań otoczenia popadają we frustrację. Na tym też polega naturalna selekcja, grupująca zwolenników poszczególnych partii politycznych.
Trudno przecież przypuścić, aby ktoś rozsądny wspierał formację zadowoloną z siebie, bo wypłacane za jej sprawą niskie, acz nie głodowe wynagrodzenia w ochronie zdrowia powodują konieczność zawieszania pracy lub likwidacji oddziałów szpitalnych z przyczyny braku personelu. Jeżeli w dodatku z powodów czysto propagandowych próbuje ona karać wyrazicieli własnych opinii. Wszak Izba Dyscyplinarna uwolniła Romana Giertycha od winy, mimo że podsądny zakwestionował jej kompetencje, za co zresztą nałożono na niego grzywnę.
Jest też wariant reagowania na środowisko, który się wymyka przytoczonym konstatacjom. Dzięki niemu także Europa może się dowiedzieć tego, co Polska słyszy od rana do wieczora. Również więc w Strasburgu powalają słuchaczy stwierdzenia o braku kompetencji Unii w sprawie oceny naszej praworządności, nazywanej na tę okazję organizacją sądownictwa. Także o tym, że dobra zmiana stosuje rozwiązania innych państw, którym się jednak niczego nie zarzuca. Aliści takich okazji TVP nie transmituje.
Tak czy owak nic dziwnego, że władzom brakuje funkcjonariuszy na stanowiska wymagające większych kwalifikacji. Wyraźnie też widać powody niskiej jakości dobrozmiennej propagandy. Wspierający bowiem jedynie słuszny system inteligenci albo postępują wbrew niemu a zgodnie ze swoją wiedzą, albo mają skłonność do prowokacji, wydaje się, że tylko dla zwalczenia dręczącej ich nudy.
Trudno się dziwić, że w takich warunkach Polacy są podekscytowani i nie mogą się ze sobą dogadać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz