Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 17 czerwca 2020

Droga

W twojej ojczyźnie karki się zgina/ Przed każdą władzą [Antoni Słonimski. Dwie ojczyzny].
Umowa i zamówienie do niej określają warunki dostawy 1241 respiratorów z Ameryki, Chin i Korei. Pośrednik atoli, u którego je zamówiono i który otrzymał pokaźną zaliczkę nie ma żadnego doświadczenia w zakupach sprzętu medycznego.
W ministerialnych magazynach zaś jest tylko pięćdziesiąt niemieckich takich urządzeń albo pierwotnie przeznaczonych dla Pakistanu, albo stamtąd przywiezionych. Nie wiadomo.
Tłumaczenia urzędników skupiają się jednak głównie na drwiącym wytykaniu braku kompetencji posłom opozycji, badającym sprawę. Mieli przeżyć przygodę w ministerstwie zdrowia.
Źródła takiego postępowania urzędników można próbować wyjaśnić na podstawie artykułu Dawida Karpiuka w Newsweeku. Mamy wedle niego infantylną dyktaturę, która w naszym nieformalnym ustroju zarządza państwem metodami podporządkowania chłopców osobie dorosłej. Jej funkcjonowanie jest gwarantowane przez całkowite posłuszeństwo "synusiów".
Nie dziwią więc niepoważne ekstrawagancje dygnitarzy. Nawet rapowanie na ostrej krawędzi cienia mgły. Zapewniają im one margines niezależności, niezbędny dla zachowania psychicznego komfortu. Wszak na co dzień są całkowicie poddani woli zwykłego posła. W ramach zaś wolności do niekonwencjonalnych zachowań mają też pewnie prawo do demonstrowania impertynencji.
W kontekście takich konstatacji nie można arogancji nie przypisywać drukowania niepotrzebnych kart wyborczych, które teraz trafią na makulaturę. Ich wartość wedle opozycyjnych polityków pokrywa się z ceną kilometra karetek pogotowia, ustawionych jedna za drugą.
Dotyczy to też drogowych fanfaronad rządowych pojazdów. Tutaj w dodatku najechani mają przepraszać za to, że znaleźli się na drodze wybrańców. To tylko przykłady z ostatnich dni.
Z przeszłości więc wynieśliśmy prawo do patetycznej dumy narodowej, współcześnie zaś jesteśmy w posiadaniu jej infantylnej karykatury. Zawłaszczono patriotyzm wraz z ojczyzną i stworzono wrażenie, że mają do niej dostęp jedynie ci, którzy są gotowi władzy bezwarunkowo służyć. Nawet własnym wizerunkiem. Jeżeli nie, jest się gorszym sortem.
Daleko zabrnęliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz