Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 21 czerwca 2023

Los

 Wszystko na opak

Tłuste koty. Okładka Newsweeka pokazuje Prezesa, którego obsiadły potężne futrzaki. Same w sobie nie mają niczego nagannego. Zjadają podsuwane im kąski i już. Ich jednak otyłość sugeruje jakieś schorzenie. Zdrowe mruczki nie najadają się ponad miarę. Nie muszą. Mają bowiem pewność, że w każdych warunkach dadzą sobie radę.

Inaczej atoli jest z kotami przysłowiowymi. Te chętnie przyjmują wszystko i bez miary. Pozostaje więc problem powodu ich skłonności, również zresztą czasem przysłowiowej. Bo jak wiadomo, to okazja czyni ...nepota.

Kto stwarza możliwość? Do polityki nie idzie się dla pieniędzy, mówił Prezes. Pani Szydło, kiedy jeszcze była premierką, głosiła pracę, pokorę i umiar. Co się zatem stało?

Wydaje się, że głosiciele moralnej przewagi ideologii PiS-u tak dalece uwierzyli we własne zapewnienia, że nie kontrolowali swoich funkcjonariuszy. Interesowna ich część szybko wypchnęła idealistów ze spiżarni z konfiturami i rozgościła się w nich na dobre.

Nic zatem dziwnego, że NIK negatywnie ocenia wykonanie zeszłorocznego budżetu. Zwłaszcza wyprowadzanie 300 mld długu poza budżet i ogólnie koszty jego obsługi. Izba nazwała to „niejako alternatywnym budżetem”. Wedle profesora Nogi dług publiczny osiąga już 60 procent PKB.

Rząd zatem po raz pierwszy w historii nie otrzymał rekomendacji Izby do absolutorium. Jeżeli Sejm by go nie udzielił, premier powinien być odwołany. Gdyby był rzeczywistym szefem gabinetu.

W ogóle coś dziwnego się tam dzieje. Minister finansów powiada, że na broń nie zaciągamy w Korei długów. Wiceminister mówi, że przeciwnie, zaciągamy. To kto tam rządzi i czym?

To w wyniku tego wszystkiego Prezes jest prezentowany z kotami. Sam je wykorzystał jako personifikację raka, toczącego jego formację. To on jednak jest tym, który uwierzył w moralność nepotów.

W tej sytuacji utrwala się w narodzie syndrom dobrotliwego cara i złych bojarów. Stąd może i kulturowe pokrewieństwo ze Wschodem, na które się powołują teoretycy jedynie słusznej ideologii dobrej zmiany.

Mnogość jednak negatywnych zjawisk każe je traktować jako nieodzowny efekt wszystkich radości, oferowanych Polakom przez PiS. I to właśnie staje się powodem sukcesów opozycji. Inflacja bowiem, niedostatki opieki medycznej, socjalnej, edukacji, nawet bezpieczeństwa powodują, że nie można PiS-owskiej władzy obiecać najlepszych wyników w nadchodzących wyborach.

I na nic się tu nie zdadzą złotouści propagandyści, najbardziej nawet usłużne sondaże. Można powiedzieć, parafrazując słowa księdza Chmielowskiego, że PiS jaki jest, każdy widzi.


12 komentarzy:

  1. Coraz trudniej jest ukryć prawo i sprawiedliwość tłustych kotów Jarosława Rajmundowicza. Nawet ślepi jego wyznawcy dostrzegają koloryt negatywnych zjawisk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jeszcze dochodzi zwykła, ludzka zawiść. Przecież suwerenowi się w takim razie więcej należy, skoro pociotki mają miliony.

      Usuń
  2. Osobiście nie mam żadnych ( ŻADNYCH) wątpliwości, że za wszystko odpowiada I SEKRETARZ KC PIS towarzysz kaczafii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Formalnie nie, ale od dzisiaj wraca do rządu.
      Pozdrawiam również.

      Usuń
  3. Jest coś takiego jak sprawstwo kierownicze... Niezależna prokuratura i N. Sądy nie powinny mieć z tym żadnego kłopotu!

    OdpowiedzUsuń
  4. "głosiciele moralnej przewagi ideologii PiS-u tak dalece uwierzyli we własne zapewnienia, że nie kontrolowali swoich funkcjonariuszy."
    "Minister finansów powiada, że na broń nie zaciągamy w Korei długów. Wiceminister mówi, że przeciwnie, zaciągamy"
    W języku ludu nazywa się to, totalny burdel
    Z przeprosinami dla burdelu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Które wiceminister tak powiedział?
      Pytam bo wujek Google nie może znaleźć.

      Usuń
  5. " Tłuste koty "

    W jakim celu zainteresowani zainstalowali tu demokrację ?

    OdpowiedzUsuń
  6. "Można powiedzieć, parafrazując słowa księdza Chmielowskiego, że PiS jaki jest, każdy widzi."

    A bardzo źle o części Polaków świadczy, że to co widzą w PiS bardzo im się podoba...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety. O gustach się nie dyskutuje. Chyba że dotyczą politycznych upodobań.
      Te ostatnio łatwo zadziwiają.

      Usuń
  7. Rządy PiS-u są esencją demokracji, którą tu podrzucono miejscowym czyli Polakom.

    OdpowiedzUsuń