Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 13 czerwca 2023

Odnowa

 Prezes znowu chce być wicepremierem. Fatalnie się to kojarzy z tym, jak zastępstwa definiował Jarosław Haśek. “Wice” miał być gorszy od swego pryncypała. Dlatego Szwejk nie nazywał porucznika Duba “pierdołą”, a do przypisanego mu tytułu dodawał przedrostek “wice”.

Idąc tym tropem, trzeba przyjąć, że wszystkie błędy Mateusza Morawieckiego spotęguje jego potencjalny następca. Przesada, nieprawdy, bufonada. Myślałby ktoś, że tego się już nie da przebić. Idzie jednak trudny czas i Prezes musi dawać wzór, a PiS musi być sobą, tylko bardziej. Wszak partyjni spin doktorzy biorą się za łby i wytykają sobie wzajem rzeczy wielce niewygodne.

Jest gorzej, bo biorąc przykład od Andrzeja Dudy(!) ktoś wymyślił, aby Lex Tusk zmodyfikować na kształt prezydenckiego projektu tej samej ustawy.

Polacy zaś jak zwykle są podzieleni. W sondażu tokfm.pl 23,2 procent respondentów uważa PiS za najbardziej prorosyjską partię, 23,1 widzi PO w tej roli, 13,6 zaś procent wskazało Konfederację, a 8,4 Lewicę. Tylko Polska 2050 jest pominięta w odpowiedziach.

Tymczasem opozycja wyciąga nowe problemy. Wykorzystują do tego odrzańskie ryby, które znowu się uparły, aby pływać do góry brzuchami. A mówiono, że nie mają głosu.

O „tłustych kotach”, które sobie niewątpliwie zapewniły dobrą zmianę, robi się coraz głośniej. I nie łagodzą nastrojów slowa premiera, że poprzednicy zmiany dobra też się posługiwali skarbowymi spółkami dla nagradzania najwierniejszych intratnymi w nich stanowiskami.

Usiłowania zaś Szymona Hołowni, aby jakoś sprowadzić PiS na trzecią drogę, poniosły spektakularną klęskę.

W tej sytuacji nie dziwi, że Prezes powraca do rządu. W 2007 roku też osobiście uruchomił katastrofę swojej władzy. Ktoś inny mógłby tu wykazać się brakiem wprawy i wskutek jakichś skrupułów nie wykorzystać wszystkich sposobów autodestrukcji.

 Prezes zaś na pewno dowiedzie, że PiS się potrafi znaleźć w każdej sytuacji.


12 komentarzy:

  1. Sądzę, że cała polityka prawicy dzisiaj jest determinowana charakterem prezesa. A to marny charakter, pełen cech socjo... i psychopatycznych, wspartych manią wielkości, przekonany o swojej wyjątkowości i mądrości, tchórzliwy w istocie niebywale, nieufny z definicji wobec wszystkiego i wszystkich, traktujący politykę, jako sztukę gry, oszustwa wobec faktycznych i domniemanych przeciwników i wrogów, cyniczny i wyprany z normalnych ludzkich odruchów; współczucia, troski, litości empatii... Charakterologicznie blisko mu zarówno do Hitlera , jak Putina ... mniej do Stalina czy choćby Erdogana, ale w innych warunkach do zapasionego Kima ,,,, najbliżej .

    Dlatego jego dyktatura jest i pełna sprzeczności, i tak bardzo groteskowa. Nie najlepiej też świadczy o kondycji mentalnej, moralnej , intelektualnej 1/3 naszego społeczeństwa.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miażdżące, ale nietrudno znaleźć przykłady dla takiej charakterystyki. Postępowanie Prezesa buduje intelektualną otoczkę jego władzy. Bardzo podobną do ulubionej przez osławionych dyktatorów.
      Łatwo tu sobie uświadomić główną korzyść, jaką przynosi nasze członkostwo w Unii. Gdyby nie to, mielibyśmy się z pyszna.
      Pozdrawiam również.

      Usuń
  2. Mimo zapewnień naszego kłamczuszka dziadostwo rozlewa się coraz szerzej i nawet ciemny lud pisowski zaczyna to zauważać. Nie dziwi więc, że coraz mniej sprawny Jarosław Rajmundowicz próbuje nad tym zapanować z pozycji wice.
    Tym czasem dziadostwo dosięgło również Salon24, gdzie na stronie głównej są 24 notki redakcji (przedruki z Onetu) przeplecione 4 notami użytkowników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście - tymczasem ;)

      Usuń
    2. Zaklinanie rzeczywistości zawsze wypada zabawnie. Teraz się za to ma wziąć sam Prezes. Podobno dzisiaj wstrząśnie klubem. Zrobi się zatem straszno. Smieszno już było. Nie mogę się doczekać.

      Usuń
    3. "Podobno dzisiaj wstrząśnie klubem." -

      - jeżeli tak to na czyje polecenie użyje tej swojej, Prezesa władzy?

      Usuń
  3. Czytając twoje notki - mamy niepowtarzalną okazję aby sobie boki zrywać ze śmiechu z tej, zainstalowanej tu demokracji.

    Jeszcze bardziej się śmieją ci, którzy ją tu bezproblemowo zainstalowali, prawda ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dość, że anonimowy , to i głupi, jak stołowa noga... Bez odbioru.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypomniał mi się dialog z "Ostatniego rozdziału, czyli paragrafu 22 bis" Hellera. Cytuję:
    -Tak jest, panie wiceprezydencie.
    -I nie bądź taki oficjalny, Noodles. Mów mi "Kutasie".
    Noodles był wstrząśnięty.
    -Nigdy nie przeszłoby mi to przez gardło! - oświadczył stanowczo w przypływie spontanicznego oprotestu.
    -Spróbuj.
    -Nie zrobię tego.
    -Nawet jeśli będzie cię to kosztować utratę pracy?
    -Nawet wtedy, panie Kutasie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre!!!
      I celne. Kwintesencja oportunizmu.
      Jedyne co nas może cieszyć, to fakt, iż wszyscy mamy możność doświadczania tego, co kiedyś wyobrazili sobie artyści.

      Usuń
    2. Witaj Wolandzie. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Czołem Alw! Pozdrowienia znad Morza Irlandzkiego.

      Usuń