Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 9 lipca 2023

Sensacja

Nadmierna podaż obniża jakość oferty.

 Twórca prawicowej partii podczas sesji Sejmu postawił stopę na prezydenckim stołku! Taka informacja obiegła przestrzeń medialną.

Oto parlamentarzysta, uczestniczący w piątkowym posiedzeniu z obandażowaną stopą, zabrał z prezydenckiego miejsca taboret i położył na nim chorą nogę. Rzecz, która się zdarzyła po wielogodzinnych obradach, bo o godzinie dwudziestej, uznano za wstydliwą.

Od posłów wymaga się u nas wiele. Żądanie jednak, aby wiekowy człowiek, trapiony w dodatku kontuzją, nie starał się, bez angażowania kogokolwiek, ułatwić sobie pełnienia obowiązków, wydaje się przesadą.

Tym bardziej, że daje on mnóstwo poważniejszych powodów do krytyki, występując publicznie. Prezentuje wtedy swoje nieprzejednane stanowisko wobec lewicy, imigrantów, osób LGBT. Można do woli wybierać. W dodatku posługuje się wtedy barwnym językiem.

Z drugiej strony mamy już chyba taki nawał powodów do oburzenia, że chwilowy brak nowych powoduje prezentowanie czegokolwiek. Prezydencki atoli taboret, użyty poza wiedzą funkcjonariusza, powołanego do jego dystrybuowania, staje się dość komicznym zamiennikiem parlamentarnej sensacji.

Opozycja wprawdzie zapowiada zgodnie, że rozliczy PiS, lewica mówiła wczoraj nawet o sądzie nad PiS-em, ale jakoś nie słychać, aby dla uniknięcia formalnej przegranej zamierzała się połączyć. Czyli też uważa, że obecny stan rzeczy może trwać, bo nie jest tak najgorzej.

To więc nawet prezydencki taboret musi być problemem, bo co innego?


8 komentarzy:

  1. ,,, ,, ale jakoś nie słychać, aby dla uniknięcia formalnej przegranej zamierzała się połączyć''.

    I tego, za cholerę nie idzie zrozumieć!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ambicje, chęć dominowania
      Im mniej powodów, tym większe.
      Pozdrawiam również.

      Usuń
    2. Cały czas powtarzam - jak PIS ukradł telewizor to nie czas walczyć o pilota i dyskutować jaki program obejrzymy.

      Usuń
  2. Elitom PIS kończą się tematy więc sięgają po cenę butów Tuska i prezydencki stołek. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Mają coś ze stopami. Gierek je podnosił, a oni zamierzają obniżać. Jedno i drugie powiększa inflację. Wiatr zawsze w oczy wieje poprawiaczom oczywistości.

      Usuń
  3. Imigranci są cool : https://www.hessenschau.de/panorama/polizei-begleitet-zweiten-tag-des-eritrea-festivals-mit-grossaufgebot--v15,eritrea-festival-giessen-102.html

    OdpowiedzUsuń
  4. " Sensacja "

    Demokracja ( d. komuna ) dostarcza gojom niezapomnianych wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p. Michalkiewicz : / (..) Warto przypomnieć, że w Magdalence, obok Kukuńka, czy Michnika, siedział przy wódeczce Lech Kaczyński, a bracia Kaczyńscy w roku 1990 nastręczyli Polakom Kukuńka na prezydenta. W ten sposób ukształtowała się tubylcza scena polityczna. Z jednej strony „Jasnogród”, a z drugiej „Ciemnogród”; siły jasności i postępu, a z drugiej – siły „patriotyczne”, które miały się rotacyjnie wymieniać przy władzy. I tak to trwa już ponad 30 lat, a wszelkie próby zakłócenia tej reżyserii, są przez stare kiejkuty bezpardonowo likwidowane.

      Jak wyjaśnił w pierwszej połowie lat 90-tych na łamach „Gazety Wyborczej” pan red. Stefan Bratkowski w odpowiedzi na list grupy AK-owców Stanisława Jankowskiego „Agatona” – tak musi być, bo zostało ustalone, że żadna autentyczna reprezentacja narodowa nie będzie do władzy dopuszczona. Dlatego też „magdalenkowcy” przez te 30 lat pracują nad stworzeniem wrażenia, że walczą miedzy sobą na śmierć i życie – w co wielu poczciwych ludzi święcie wierzy.

      Jeśli jednak przyjrzymy się temu nieco uważniej, to okazuje się, że w sprawach istotnych dla państwa, które przesądzają o jego losie na dziesięciolecia, obydwa obozy idą ręka w rękę. (..) /

      Wiarygodny opis politycznej, demokratycznej sceny ?

      Usuń