Aby zdążyć na mszę z okazji 159. miesięcznicy smoleńskiej, jadący służbowym autem minister, nielegalnie nakłonił kierowcę, do użycia sygnałów dźwiękowych i świetlnych, zastrzeżonych wyłącznie dla koniecznego przejazdu pojazdów uprzywilejowanych.
Mamy tu w pigułce powody swoistego traktowania praworządności przez PiS. Kierujący rzeczonym samochodem przekroczył bowiem kilka przepisów ruchu drogowego.
Minister wprawdzie przeprosił za to i jako karę dla siebie obiecał rezygnację z użytkowania służbowej limuzyny. Rzecznik rządu oświadczył jednak, że to zamyka sprawę.
W tym wypadku połączenie arogancji ze strachem przed spóźnieniem na najważniejszą, comiesięczną demonstrację polityczną, ujawniła istotę sukcesu naszej władzy. Nie tylko cel uświęca tam środki. Arogancja staje się również sposobem uprawiania polityki.
Arogant zaś nie tylko przecenia swoje umiejętności i kompetencje, ale nie przyznaje ich innym. Ma zaskakujące motywacje i nie wchodzi w dyskusję. Zastępuje ją agresją. Radzenie sobie z takimi metodami nie jest łatwe dla opozycji.
Unikanie bowiem wchodzenia w absurdalne konflikty z arogantami, bywa odbierane jako słabość. Bezskuteczne w politycznych zmaganiach z nimi jest zwalczanie pięknego nadobnym. Kopanie się z koniem nie tylko jest jałowe, ale też kompromituje. Mamy więc chyba na dłoni powody propagandowych sukcesów tej władzy, osiąganych w tłumie swoich zwolenników.
Jedynie rzeczywistość, jałowość obietnic, niemożność budowy tanich mieszkań, elektrycznych samochodów, inflacja, której łączną wielkość przez pomyłkę dość trafnie potwierdził premier, ukazują fatalną dla PiS-u codzienność.
Arogancja bowiem w ostatecznym rachunku przede wszystkim niszczy arogantów i nadzieje ich zwolenników.
To tylko jeden z miliona przykładów wynaturzeń towarzyszy Szmaciaków z pis/da i okolic...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To prawda. Powszechność takich wypadków pozwala na generalizowanie.
UsuńPozdrawiam również
" PiS codzienność " -
OdpowiedzUsuń- jest cool. Inaczej, trzymający tu władzę szybko zresetowaliby swoich wybranych a podwładnych.
"Arogancja staje się również sposobem uprawiania polityki."
OdpowiedzUsuńZłodzieje od Kaczyńskiego "odziedziczyli" to po prawdziwych "ojcach-założycielach" ich złodziejskiej "zmiany":
ubekach i twardogłowych pezetpeerowskich aparatczykach, w rodzaju moczarowców...
Poczucie posiadania państwa jest wspólne wszystkim autokratom
UsuńJakiś dziwny wzór - Moczar, wg propagandy był antysemitą.
Usuń