Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

wtorek, 25 lipca 2023

Oświetlenie

 Afery PiS-u nie odbierały mu wyborców. Nie pojawiają się bowiem w przekazach TVP, a innych stacji „prawdziwi Polacy” nie oglądają. Tak to tłumaczy pani Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin i trudno temu zaprzeczyć.

Podobnie by mogło być z konstatacjami Prezesa. Tutaj chyba działa mechanizm, jaki kształtował religie. Pierwej opierały się na przekonaniu, że nic nie powstaje bez przyczyny. Potem pojawili się prorocy, których wizje korygowały poprzednie przemyślenia. Na końcu była polityka, która albo przetwarzała religię na swoje potrzeby, albo ją porzucała dla innego wyznania.

Pierwej więc PiS był dla konserwatystów najlepszy, bo stawał przeciw wszystkim historycznym sprawcom naszych klęsk. Jednocześnie. Mimo wszystko stwarzał więc jakieś pozory logicznego postępowania. Wtedy jeszcze PiS miał nie tylko wyznawców, ale i zwolenników.

Teraz Tygodnikpolityka.pl pisze, że Prezes „obiecał Kościołowi katolickiemu przeczekanie liberalnego Zachodu i końcowy triumf polityczno-religijny”. Wygląda więc tak, jak by PiS osiągał już moment przekształcania religii. Teraz też jego wyznawcy, których tymczasem ukształtował, muszą uwierzyć, że cała kultura Zachodu jest fikcją.

Na potwierdzenie jego przewidywań pozostaje atoli tylko fakt, że Prezes u Donalda Tuska dostrzega rudość włosów. Pozwala to wprawdzie Jarosławowi Kaczyńskiemu wnioskować, że jego konkurent do władzy jest wrogiem Polski. Wynika jednak z tego również, że Prezes to Polska. Cała, nie tylko „prawdziwa”. Słabo to zatem wygląda. Nic dziwnego, że poparcie PiS-owi spada.

Zgubne dla demagogów jest to, że strategia ich ugrupowań zawiera się całkowicie w treści reklamy żarówek z czasów PRL. Dla objaśnienia wyznawcom celu, muszą im wskazać i zohydzić wroga. Kiedy więc, z nieodzownej zawsze potrzeby udawania rozwoju ideologii, dochodzą do przesady, traci ona powab zarówno dla wyznawców, jak i sprzymierzeńców.

Przeszłość, kiedy jest zbyt oczywiście fałszowana, zawsze płata przyszłości zaskakujące figle.


4 komentarze:

  1. Mam wrażenie, że ludzkość kretynieje w zastraszającym tempie. Przeraził Nas rozwój wiedzy, skale Wszechświata i własna znikomość? Samotność ? Świadomość, że nic naprawdę nie wiemy? Zasada nieoznaczoności Heisenberga , Teorie chaosu, względności, mechanika kwantowa, sztuczna inteligencja?
    Ma na czym pis/da i rydzyki jeździć! Nieprawdaż?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie rozwój nauki, pozostawiający wielu poza swoim zasięgiem, powoduje wzrost liczby frustratow. To napędza wszelkich głosicieli zdrowych jakoby i jasnych wzorców organizacji świata, w którym głupcy muszą być na czele.

      Pozdrawiam również

      Usuń
  2. Zawiść, bardzo silne destruktywne uczucie jakie prezentuje nam Jarosław Rajmundowicz wobec Donalda Tuska, ma leczyć jego kompleksy.
    Nie tylko uznanie w polityce europejskiej, czy wysokość emerytury i buty, ale nawet "ryże włosy" są powodem jej manifestacji przez łysiejącego faceta z łupieżem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawdopodobne. Donald Tusk jest w każdym calu przeciwieństwem Prezesa. Musi budzić w nim zawiść.

      Usuń