Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 30 lipca 2023

Objawy

 Zachowania są wynikiem uruchamiającego je wzorca. Takim sygnałem, wyzwalającym wstręt żelaznego elektoratu PiS, ma być nazwisko-zaklęcie: Donald Tusk. Jak on sam mówi, w ciągu tygodnia TVP wymieniła je ponad półtora tysiąca razy. Wszystko w kontekście budzącym frustrację. Podobnie działa krytyka „dobrej zmiany”. Powoduje agresję jej wyrazicieli.

Trzeba tu zauważyć, że napaści dopuszczają się głównie ci, którzy doświadczyli jej skuteczności. Źle zatem świadczy ona zarówno o agresorach, jak o jej ofiarach. Nikt zatem rozsądny jej nie stosuje, ani się jej nie poddaje.

Zarówno więc Prezes, jako kreator wzorca, a ostatnio także Janusz Kowalski, inspirujący się w sporze z Michałem Kołodziejczakiem zaklęciem, które wyzwala napaść, znowu dali złe świadectwo swoim politycznym kwalifikacjom.

Jest też nowość. Jarosław Kaczyński chce zwolenników utrzymać w przekonaniu, że dzięki niemu staliśmy się bogaczami. Przeczy temu atoli zestawienie Banku Światowego, które pośród dwudziestu najbogatszych państw Europy nie wymienia Polski.

Jasny więc jest również drugi powód słownej przemocy PiS-u. Przy jej pomocy bronią swoich kłamstw. Jako się rzekło, metoda jest kiepska. W pewnej jednak mierze skuteczna, bo umacnia przekonanych.

Część bowiem tych, którzy nie widzą żadnej szansy na zmianę, rzeczywiście woli wierzyć Prezesowi. Mają go za autorytet. Ci zaś, którzy mu nie wierzą, ale też są przekonani o niemożności przeprowadzenia zmian, w ogóle nie chcą głosować. I cały mechanizm korzystnych jeszcze dla PiS-u sondaży mamy na dłoni.

Oddając jednak prezydentowi część swoich kompetencji, PiS  w widoczny dla elektoratu sposób zdradza, że tak naprawdę nie wierzy w swoje wyborcze zwycięstwo. Zmniejsza zatem widoki na wygraną. Rzeczywiście więc działa na korzyść Polski.

I jakoś trudno temu przeczyć.


4 komentarze:

  1. W miarę utraty resztek wiarygodności ataki na Donalda Tuska noszą znamiona chorobowej manii. Jak mówią elity PIS - otwierając lodówkę widzą tam Tuska. Pisał już o tym Młynarski w wierszu "wina Tuska".
    Coraz większy strach narodowych socjalistów Jarosława Rajmundowicza przed utratą władzy popycha ich do absurdów. Oglądamy więc "negocjacje" Janusza Kowalskiego z rolnikami, słyszymy o niemieckich śmieciach z Nitro-Chemu a rudy i ryży stał się ostatnio główną winą Tuska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tusk nie tylko wrócił, ale rzucił Kaczyńskiemu wyzwanie, któremu ten nie jest w stanie sprostać. To boli Prezesa, sprowadza bowiem jego ego do rzeczywistych możliwości. Te zaś sprowadzają się jedynie do miotania obelg. To musi boleć.

      Usuń
  2. Słucham nie(i)jakiego Dudy. Andrzeja zresztą. Ma symtomata. Odchyleń. Od normy . Jakiejś? Jakiej nie wiem? Nie jestem psychiatrą... Unosi siem, lata, zawiesza, mimizuje i coś, coś tam... jeszcze... Byłoby zabawne, gdyby nie fakt, że podobno reprezentuje Polskę? W czym ? Nie w błazeństwie przypadkiem?
    O losie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzej Duda ma zacięcie aktorskie, zdolność do mimiki i złego, wewnętrznego reżysera. Skutkiem tego jest rozdźwięk między formą i treścią jego wypowiedzi. Pierwsza jest przesadnie pompatyczna, druga trywialna niczym fryzura dewotki. Razem powoduje to efekt komiczny, bardzo cenny w kabarecie, ale przecieskuteczny w polityce.

      Usuń