Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 28 listopada 2018

Donkiszoteria

Zlikwidują farmy wiatrowe na lądzie. Jak? Bardzo prosto. Kiedy istniejące wiatraki trafią na złom wskutek naturalnego zużycia, z nowobudowanych państwo nie kupi ani dżula, a jest jedynym gestorem energii elektrycznej w Polsce. W zamian powstaną farmy na morzu. Lądowe bowiem sprzedają swoją energię po 200 złotych za megawatogodzinę a te morskie może za pięćset? Elektrownie węglowe liczą sobie po 350 zł/MWh. W ten sposób się skończą jakieś ekologiczne wymysły, bo Polska węglem stoi i tak trwa mać.
W ten sposób ideologia swą najbardziej tępą stroną wycelowała także w przedsiębiorców. To krok dalej w stosunku do klauzul sumienia gdzie się tylko da. Tyle tylko, że tamte atakowały jedynie kobiety, o których każdy biegły w Piśmie wie, że są siedliskiem grzechu. Walka zaś z wiatrakami trafia we wszystkich Polaków. Przede wszystkim trując ich smogiem. Potem obdzierając z zarobków. Aliści gdzie stoi napisane, że Polacy to naczynia nieczystości, czy jakoś tak? Może tylko u Dostojewskiego i to wyłącznie cyrylicą? U nas jej przecież dawno nie wykładają.
Jest i inny problem. Oto order Orła Białego, przeznaczony dla Stefana Żeromskiego w roku stulecia odzyskania niepodległości trzeba przekazać rodzinie dawno zmarłego autora “Przedwiośnia”. I tu się zaczyna problem. Sięgając bowiem do potomnych po kądzieli należałoby go wręczyć Juliuszowi Braunowi, który ustawicznie krytykuje obecnego prezesa TVP, po mieczu zaś Romanowi Giertychowi, jeszcze gorzej.
Nic tylko szacowny order trzeba odesłać w zapomnienie niczym czystą energię. Jak bowiem walka z wiatrakami, to konsekwentnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz