Uzdrowiciele

 Ludzie ten bęcwał was bezczelnie oszukuje. Prezydent nie ma mocy by coś takiego zrobić. On ma was za durniów, którzy nie potrafią myśleć. Którzy za "kaszkę mannę z masłem"  gotowi są uznać byle gówno. Takie właśnie gówno wam tu wciska. To typ bez najmniejszej przyzwoitości. [Waldemar Kuczyński].

Obietnice wyborcze powalają. Ostatnia, to obniżenie cen energii elektrycznej o jedną trzecią. Ceny energii uregulowano już w latach dziewięćdziesiątych, narzucając taryfy. Skutkiem była nacjonalizacja energetyki, posunięta nawet do prawa dziedziczenia suto opłacanych stanowisk pracy w państwowych molochach energetycznych. Aby jednak jakoś utrzymać ceny w ryzach, ustalono, że nie mogły one zapewniać przychodów, przewyższających uzasadnione koszta o 10%. O tym czy były one zasadne decydował urzędnik.

Koszta modernizacji urządzeń nie były uzasadnione, jeżeli nie zmierzały do ograniczenia emisji zanieczyszczeń. Ich zaś remont był zawsze uzasadniony. Największe więc zyski kryły się w ustawicznych, a kiepsko realizowanych naprawach. Im bowiem więcej kosztowały, tym więcej można było wyrwać od odbiorców. Skutkiem tego mamy nie tylko przedpotopowe urządzenia energetyczne i słabo rozwiniętą jednoczesną produkcję ciepła i elektryczności. Mamy też sieć energetyczną, którą byle wiatr łatwo roznosi po okolicznych polach. 

Teraz zamrożone ceny energii dalej odstręczają od inwestowania w energetykę. Natomiast za raj populistów, który się tam zagnieździł, płacimy wszyscy, bo budżet do niego dopłaca. Okazuje się też, że można łudzić ludzi tym, iż będą  więcej dopłacać. O jedną trzecią więcej. 

Śmiech to zdrowie. Kto chce niech populistom wierzy, ale kto się z takiej obietnicy uśmieje, skorzysta na zdrowiu. I to wielka zaleta populizmu.