Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 15 lutego 2024

Odloty

 Ja bajki tak lubię ogromnie [Tuwim].

Podsłuchy zdominowały media. Nie interesuje nas jak się przedstawia nasza gospodarka, sprawa unijnych środków. Chętniej czytamy o czym rozmawiano na Nowogrodzkiej i że posłowie PiS, wychodzący tam z wtorkowej narady, mieli zasępione miny.

Wprawdzie rokowania na wzrost gospodarczy są gorsze od niedawnych. Komisja Europejska nie podjęła jeszcze decyzji o uruchomieniu kolejnych transz dopłat. Z kolejnej glaporei wiadomo, że NBP jest w posiadaniu 360 ton złota. W 1939 roku wywieziono pod nosem Niemców na Zachód ponad 400 ton tego kruszcu. Zebrano je w ciągu dwudziestu lat. Rzecz więc powinna niepokoić. Wszystko to jednak drobiazg. Pegasus jest na topie.

Widać tu dwie opcje. Wyraziciele rządzącej koalicji uważają podsłuchy za skandal, opozycji za nie znaczący drobiazg. Rzecznik prezydenta natomiast proponuje z iście pałacową dezynwolturą, aby CPK nazwać imieniem Pegasusa.

Rzecz żywo przypomina aferę wizową. Ówczesna opozycja mówiła o setkach tysięcy nielegalnych pozwoleń na wjazd, przedstawiciele PiS o setkach. W tle jakoś znikały niespokojne sygnały amerykańskich służb o przenikaniu z Meksyku do USA posiadaczy polskich wiz, wydawanych chmyziorsko się prezentującym gwiazdom Bollywood.

Skutek jest taki, że daje się wiarę najbardziej fantastycznym hakom, jakie mogli zebrać posiadacze nagrań. Gorliwość wykazywana przez polityków PiS w obronie oficjalnych dysponentów teczek z kompromatami jest traktowana jako dowód. Wszak ktoś niewinny nie ma się czego bać i nie musi stawiać swego wizerunku na szwank, podejmując ryzykowną aktywność.

PiS już udowodnił, że propaganda nieźle kreuje rzeczywistość. Nie fakty, ale przekonanie o ich istnieniu było do niedawna najważniejsze. Teraz się jednak opowiastki zderzą z rzeczywistością w sejmowych komisjach śledczych. Oby jak najprędzej.


5 komentarzy:

  1. Sprawy nie idą ani tak sprawnie, ani tak szybko jak by się chciało. Ciągle chyba czekam na jakiś taki przełomowy moment w obsuwaniu się populistów na margines politycznego istnienia... Daleko jednak chyba jeszcze do tego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jednak niedaleko. Utrata władzy oznacza utratę konfitur. To z kolei wzmaga rywalizację o ich resztki. To zaś najlepsza droga do upadku.
      Pozdrawiam również.

      Usuń
  2. Może teraz wrócisz na salon24, bo tekstów inteligentnych jest  mało.  Nie, żebym komplementy pisał, ale sam tego nie uciągnę. :-))) Pozdrawiam. Karzo

    OdpowiedzUsuń