Psychoterapia jest sprawdzonym sposobem na rozdwojenie jaźni, ale cierpiący się nie kwapią.
PKW jedynie wskazała następców, ale nie przesądza o tym, że mandat po prawomocnie ukaranym pośle należy do wskazanej osoby. Najwyraźniej się jej sędziowie nie cieszą, chociaż wskazują albo wskazują, chociaż się tym nie cieszą.
Pierwsza z kandydatek na obsadzenie wakatu zawdzięcza swój obecny status woli Prezesa, który ją umieścił na listach PiS. Była przecież kiedyś członkinią Lewicy, a bodaj nawet partii Razem. Z nimi chciała zaprzestać finansowania lekcji religii i opodatkowania Kościoła. Kiedy obejmie wolny mandat poselski, Prezes się chyba nie będzie cieszył. Zaproponował jej więc pierwsze miejsce w wyborach do sejmiku. Może się ona tym pocieszy?
Prawdopodobnie by zabrała głos w sprawie procedowanej wczoraj ustawy Stop LGBT, dyskryminującej osoby homoseksualne. Ciekawe, kto by się wtedy cieszył? Może by zażywnemu wyrazicielowi ziobrystów nie starczyło entuzjazmu ludzi sytych, aby tryskać zadowoleniem? Może zresztą przywykł do niespodziewanych zmian w polityce?
Wszak już od dwóch dni znany jest sondaż, w którym dobra zmiana nie osiąga poparcia ćwierci liczby wyborców. Jeszcze kilka słownych szarż Prezesa i PiS będzie się mogło ubiegać najwyżej o honor stanowienia przystawki dla Konfederacji. Jeżeli ta się nie będzie wstydzić takiego aliansu.
Tradycyjnie kaczyzm ma tylko obelgi zamiast argumentów. Po zdrajcach, agentach niemieckich jest jeszcze gnojownik, świeżo wymyślony przez wzorzec inteligenta dobrej zmiany. To było jego jedyne uzasadnienie postawy w dyskusji z Michałem Kołodziejczakiem, który krytykował Zielony Ład, ograniczający nawożenie gruntów, wprowadzający odłogowanie i otwarty handel do rolnictwa.
W debacie na temat rolniczych protestów w Parlamencie Europejskim nie wziął udziału nasz komisarz ds. rolnictwa, autor inkryminowanego Ładu. Teraz Prezes musi go prosić, aby ustąpił ze stanowiska. Może PiS się również nie cieszyło z jego regulacji, ale je wymyśliło, a co najmniej popierało. I teraz ma Prezes ambaras.
Nic dziwnego, że znowu pospolitość skrzeczy. Taki stan ma u nas już ośmioletnią tradycję. Najwyższy więc czas się pogodzić z tym, że nie istnieje jedynie słuszna racja.
,Taki stan ma u nas już ośmioletnią tradycję. Najwyższy więc czas się pogodzić z tym, że nie istnieje jedynie słuszna racja''.
OdpowiedzUsuńPrezeso/pis nie odpuści. Nie ma szans.
Pozdrawiam
Gdyby odpuścił, musiałby przestać stawać przeciwko sobie samemu. Wtedy by stracił motywację.
UsuńPozdrawiam również.
Breżniew oprócz obelg ma jeszcze kompleksy, ostatnio coraz częściej daje się nagrać, podczas gdy mu peron odjeżdża z coraz to bardziej błahych powodów, np. jeśli ktoś zwróci się do niego używając niewłaściwego tytułu, bądź wręcz walił mu na "TY". Dzisiaj na przykład efektem jonizacji prezesowej przestrzeni między uszami były słowa "Do kogo ty gówniarzu per ty mówisz, co? Zasrany gnoju!" Przypomina mi to pewien wiersz:
OdpowiedzUsuńBajka ruska.
Postarzał się car ojczulek postarzał
Już nawet gołąbka własnymi rękami
Nie mógł zadusić siedział na tronie złoty
I zimny tylko broda mu rosła
Do podłogi I niżej
Rządził wtedy kto inny nie wiadomo kto
Ciekawy lud zaglądał do pałacu przez okno
Ale kriwonosow zasłonił okna szubienicami
Więc tylko wisielcy widzieli co nieco
W końcu umarł car ojczulek na dobre
Dzwony biły ale ciała nie wynoszono
Przyrósł car do tronu nogi tronowe
Pomieszały się z nogami carskimi
Ręka wrosła w poręcz
Nie można go było oderwać
A zakopać cara ze złotym tronem żal
-Zbigniew Herbert.
Bezpośrednia "konwersacja" Prezesa z krzykaczem z tłumu nawiązuje chyba do obyczaju korespondowania z Leśnym Ruchadełkiem. Widać, że Prezes się jednak dostosował do oficjalnej hierarchii i naśladuje swojego nominata na najwyższe stanowisko w państwie. Skoro ten bryluje aż w Afryce, to chyba nic dziwnego.
UsuńA wiersz Herberta jest idealnie dostosowany do tego, co jeszcze trwa. Wydaje się jednak, że niebawem się to zmieni i car zostanie przez obecnych poddanych oderwany od tronu bez oglądania się na szczegóły.
Zdecydowanie prezes określił z jakiej naprawdę pochodzi półki...
OdpowiedzUsuńNiewysokich ci ona lotów jest, oj niewysokich. Takich bardziej ś'uśkowatych... Ot, szpadle...
Pozdrawiam
Nie da się półki ukryć, kiedy się jest pod ścianą.
UsuńPozdrawiam również.