Populizm kończy jednakowo.
TVP podobno znowu wyemituje Niewolnicę Isaurę. Za schyłku komuny ten serial robił furorę. Sam widziałem, jak wtedy z podmiejskiej składnicy makulatury wytoczyło się pijane towarzystwo i wsiadło do podjeżdżającego właśnie autobusu. Brylowała w nim jejmość, podająca się za Isaurę właśnie. Teraz by o niej powiedziano, że molestowała otoczenie. Tak bowiem sobie poczynała, nachalnie oferując pasażerom chęć poddania się seksualnej niewoli.
Do Europy skierowano tylko sto z trzystu bodaj odcinków tego dzieła. Prasa szydziła wtedy, że to aby uniknąć wojny europejsko-brazylijskiej. Ów kicz do Polski sprowadzono, bo podobnie jak Brazylia nie byliśmy w stanie zainteresować peerelowską ofertą uczestników jakiegoś berlińskiego mityngu, na którym wtedy oferowano telewizyjne filmy i seriale. W zamian Brazylia została przez nas uraczona jakąś szmirą, wyprodukowaną mimo bojkotowania wtedy przez artystów komunistycznych mediów.
Kiepsko się prezentuje czas konającego u nas populizmu. Rzec by można, że znaczy go Niewolnica Isaura. Niezbyt to budujące. Przynajmniej jednak uzyskujemy miarę tego, jak głęboko nas dobra zmiana cofnęła cywilizacyjnie.
Skąd ten populizm w takiej formie i wielkości. W głowę zachodzę; jakieś odpowiedzi znajduję . ale jest jeszcze coś, co mi umyka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zawsze istniało zapotrzebowanie na łatwe recepty na trudne problemy. Zawsze też dawało okazję różnym oczajduszom.
UsuńPozdrawiam również.