Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 8 lutego 2024

Plątonodzy

 Dialog sokratejski nie wymaga biegłości w mozolnym podliczaniu słupków.

Prezes musiał odtrąbić jakiś sukces. Dlatego po niepowodzeniu próby wepchnięcia byłych posłów do Sejmu, po oświadczeniu, że toczy się u nas zamach stanu w interesie niemieckim, Kaczyński udał się do Straży Marszałkowskiej, gdzie rzekomo wszedł w posiadanie materiału procesowego.

Miało to być pisemne polecenie marszałka Hołowni, aby poza osobami uprawnionymi nie wpuszczać nikogo do gmachu bez przepustki dla gości. Centrum Informacyjne Sejmu informuje atoli, że była to tylko adnotacja na odpisie postanowienia Sądu Najwyższego.

Przepychankę zaś ze strażnikami przed sejmowym wejściem, podczas której Maciej Wąsik się skarżył, że go szczypią, zdaniem Kaczyńskiego spowodowali dziennikarze, grupując się za jego orszakiem. Bynajmniej nie posłowie PiS.

Wszystko razem ma jak zwykle drugie dno. Oto wedle Prezesa uzyskane pismo pozwala mu złożyć do sądu skargę na Szymona Hołownię, bo jego podwładni nie wpuścili osób, prezesowym zdaniem uprawnionych do wejścia. O sprawstwo kierownicze. 

W ciągu ostatnich ośmiu lat Jarosław Kaczyński samowładnie rządził partią. Prezentując ów materiał procesowy sam by się nie mógł bronić przed zarzutami, które są przypisywane jego podwładnym.

Kolejność ścigania wylicza Roman Giertych. Na początek pójdą pewnie wybory kopertowe. Potem ograniczenia, nakładane w czasie pandemii, bez stanu wyjątkowego, co spowodowało liczne bankructwa, za które nie ma odszkodowań. Próba zmiany ustroju państwa, który teraz pragnie przywrócić koalicja rządząca. Bezczynność służb po wybuchu afery respiratorowej.

I tutaj mści się chyba stary system edukacji. Kiedyś obciążano uczniów domowymi zadaniami, które miały im do głów wbić informacje, dostępne teraz po stosownym kliknięciu. Nie było już czasu na naukę logicznego łączenia wykutych prawd. Teraz ma być odwrotnie. W dodatku ćwiczenie wnioskowania nie wymaga  domowych zadań. To zaś jest zajadle krytykowane przez PiS.

Edukacja więc, preferowana w dobrej zmianie, ma fatalne skutki. Propaganda partii stale sobie przeczy. Trudno się jednak dziwić, skoro jej protagoniści nie tylko trzymają się peerelowskich dogmatów, ale i wiedzy, zdobytej tamtymi metodami.

Szczęśliwie dla Prezesa wszystko to się okazało mokrym kapiszonem, jak mówią jego głosiciele. Nie ma bowiem materiału procesowego. Jest tylko frustracja. Normalka zatem.


4 komentarze:

  1. W piętkę gonią! Cieszy. Ale szkód jeszcze są w stanie narobić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robią, co mogą, ale tym bardziej tracą poparcie

      Usuń
    2. @Stary
      I, jak matka ich PZPR, zupełnie się tym nie przejmują!

      A przy tych miazmatach, które zostawili po sobie w PKW, chyba nawet nie muszą...

      Usuń
    3. Jak zwykle w chwilach trudnych są sobą, tylko jeszcze bardziej. Sondaże pokazują skutki tego. Wczoraj zeszli już do ,24% popierających.

      Usuń