Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 12 lutego 2024

Samozagłada

 Na spotkaniach z politykami PiS są obecni tylko zwolennicy partii. Mimo to pytają o rzeczy wielce niewygodne. W Lubartowie zapytano Mateusza Morawieckiego co zrobić, żeby kupić tanio atrakcyjną działkę od księdza i drogo sprzedać. Otrzymał z sali skąpe, ale oklaski. Dostał też odpowiedź, że zakup działki nastąpił po ocenie dwóch biegłych wedle rynkowej ceny.  

Prezes zapowiedział, że poprosi o dymisję unijnego komisarza, którego sam był nominował. Przyznał więc, że Zielony Ład jest pomysłem jego ugrupowania, potwierdzając tym samym zarzuty protestujących rolników.

Prezydent utrzymuje, że Donald Trump zawsze dotrzymywał złożonych mu obietnic. Należy więc przypuszczać, że państwa NATO, które na zbrojenia nie wydały obowiązkowych dwóch procent rocznego PKB, pozostaną bez ochrony w wypadku, kiedy zostaną napadnięte. Kandydat na prezydenta USA stwierdził, że sprawując urząd zachęcałby  Rosję, aby z niepłacącymi sojusznikami robiła, co się jej podoba. Rzecz zdaje się nie budzić niepokoju Andrzeja Dudy. Ba, traktuje wypowiedź potencjalnego następcy Joe Bidena jako zobowiązanie. 

Kontrastuje z tym dzisiejsza wizyta Donalda Tuska w Paryżu i Berlinie. Radosław Sikorski spotka się z ministrami spraw zagranicznych Francji i Niemiec. Będzie omawiana polityka obronna Unii w ramach wznowionego Trójkąta Weimarskiego. 

Zwolennicy dobrej zmiany przestają już akceptować poczynania jej wyrazicieli. Poza traktowaniem Unii jako mniemanej wspólnoty, z której nic nie wynika, inspiruje ich do tego zadowolenie ich niedawnych faworytów z możliwości osłabienia NATO.

Kiepsko się zatem zapowiadają szanse kaczystów w najbliższych wyborach.


6 komentarzy:

  1. Samozagłady PiS upatrywałbym nie tyle w ich polityce (ta bowiem jest poza zasięgiem wiedzy i wyobraźni suwerena), co w tym, co mówią ludowi, który wkrótce zadecyduje na kogo ma głosować. Skoro poseł Breżniew się uparł, że będzie dzielić wyborców na tych fajnych, co na niego zagłosowali i niefajnych, co głosowali przeciw niemu, to z prostej arytmetyki wynika, że obraża prawie 70% głosujących, wyzywając ich od niemieckich agentów, czy też po prostu zasranych gnojów i trudno mu będzie ich odzyskać. Do obelg prezesa pana dołączają się partyjne figury, nie dalej jak wczoraj posłanka Reasumpcja wyzywała z kolei wyborców niePiSowskich od okłamanych zgniłych serduszek, wskazując że jedyne prawdziwe wypowiedzi w sieci pochodzą od nich - wyznawców Breżniewa.
    Już zatem to widzę, jak Breżniew mówi:
    -Jesteś niemieckim agentem!
    Posłanka Reasumpcja mówi:
    -Głuptaski z was, daliście się okłamać i nosicie zgniłe serduszka, a na dodatek piszecie kłamstwa w sieci, bo jedyna prawda pochodzi od nas.
    A wyborca odpowiada:
    -Chyba macie rację, o wszechmocni wizjonerzy, zmieniam zdanie i zagłosuję na was!
    Niepokój wzbudza u mnie jedynie wycofanie medialne posłów SP - dają się zbłaźnić ludziom Breżniewa i jeżeli wejdą do rozgrywki w odpowiednim momencie i w sposób mniej idiotyczny, to oni mogą przejąć głosy niezdecydowanych, czy zdezorientowanych wyborców, a przynajmniej część z tych głosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnie może być, ale absurdalne i prostackie obelgi głosicieli PiS muszą ich zwolennikom uświadamiać jałowość preześnej polityki. Bezsens jego popierania staje się wtedy oczywisty. Przecież nikt się nie chce przed sobą przyznać, że jego idol nie potrafi niczego zaproponować poza pakowaniem państwa w problemy, uzasadniając to w dodatku obelgami godnymi handlarza starymi workami.
      Ziobrysci zaś bez swego szefa też niewiele znaczą. Ich afery są przyziemne i zrozumiałe dla każdego. Wydaje się zatem, że znikną w rozgrywkach ważniejszych graczy.
      Panika w Trybunale Konstytucyjnym i przedsiębrane ta środki najlepiej to ilustrują.

      Usuń
  2. Trudno będzie zwolennikom Pis/da nie zauważyć, że Polska pod rządami Tuska i Koalicji 15 X wraca na swoje należne miejsca pozycje i w Unii, i w kraju, a pis jest wypierany wszędzie, gdzie się da. Taka ,,reasumpcja''... Będzie bolało, już boli...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kompromitując obsadą najważniejsze instytucje, sprowadzili nas do roli marginesowego państwa. Dobrze, że się to skończyło.

      Pozdrawiam również.

      Usuń
  3. "Rzecz zdaje się nie budzić niepokoju Andrzeja Dudy."

    Jakoś mnie nie dziwi, że Anżej widzi się w roli namiestnika Putina na "Priwisljanskuju stranu"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unia to siedlisko liberalizmu, a ten musi przerażać zaścianek.

      Usuń