Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Konwertyci

Idą wybory. Propaganda ma złagodnieć, wypowiedzi polityków PiS mają być przez partię monitorowane. O Antonim Macierewiczu głucho, Krystyna Pawłowicz oświadcza nawet, że w ogóle odchodzi z polityki. Nie zaproszono jej na sobotnią konwencję partii.
Tylko Prezesa nie mogą powstrzymać. Po staremu więc wchodzi na sejmową trybunę bez żadnego trybu (nam się to po prostu należy) i oskarża opozycję jak zawsze. Polaków zdumiewa przekonaniem o wyłącznej zdolności swojej formacji do zapewnienia im dobrobytu - za dziesięć lat na poziomie Portugalii. O elektromobilności wprawdzie ani słowa, ale “śmieszy, tumani i przestrasza”.
Prezentuje więc dobrą ocenę przyszłości. Ukryty pod dotacjami wzrost cen prądu powróci przecież w przyszłym roku z powiększoną mocą. Wtedy już będą one co najmniej podwójne i nie da się ich ukryć. Aliści to już będzie problem następców, na których będzie można wieszać psy z powodu drogiej energii, podając za przykład własną skuteczność w trzymaniu drożyzny w ryzach.
Podobnie przecież było z wzrostem gospodarczym w latach 2005 - 2007. Poprzednicy przygotowywali do niego grunt. PiS mógł się chwalić wzrostem gospodarczym, aliści wskutek zużycia rezerw w przededniu światowego kryzysu byliśmy właściwie skazani na krach. Ba, ratunkowe posunięcia rządzącego potem PO, które uczyniły z nas jednak zieloną wyspę, stały się powodem zajadłej krytyki Prezesa. Także współczesny tym zdarzeniom doradca prezydenta Kaczyńskiego uznał je za błąd.
Najwyraźniej część obozu władzy buduje już własną opozycyjną narrację. Prezes więc nie odmawia sobie radości czerpanej z łajania konkurentów. Pisofilscy zapaleńcy wierzą jeszcze jednak w wyborcze zwycięstwo. Ich zatem propaganda znowu jest prowadzona kosztem popularności najbardziej typowych eksponentów, w tym nawet konsekwentnego głosiciela zamachu smoleńskiego, nie mówiąc o niezłomnej wyrazicielce, twórczyni pojęcia “unijnej szmaty”.
Paryż wart jest mszy, mówił hugenocki a po apostazji katolicki król Francji, zamordowany potem pilnikiem. Oportunizm zawsze miał krótkie nóżki. O tym jednak we wspaniałej już zmianie tylko Prezes zdaje się pamiętać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz