– To, co od Państwa usłyszałem zmieniło mój sposób patrzenia na polskie realia i problemy, z którymi muszą się mierzyć polskie rodziny. Wykorzystam to w dalszej pracy dla Polski – powiedział Jacek Kurski, kiedy się nie dostał do PE.
– Teraz prezes będzie obrażony przez kilka dni, bo czeka go seria rozmów z tymi, którzy się nie dostali, a którzy będą przychodzić, skarżyć się, płakać, jaka ich krzywda spotkała. Potem mu przejdzie, bo co może zrobić – tak PiS-owski rozmówca Interii skwitował wyniki wyborów do PE.
Kiedy Donald Tusk przeszedł do Brukseli, mówili, że tam uciekł. Teraz, kiedy wielu z nich nie zdołało powtórzyć rzekomego manewru przeciwnika, Prezes boleje.
Rzecz zaś zasadza się na wyczerpaniu możliwości współpracy wewnątrzpartyjnej. Taka zdolność, połączona z ideologią dawała kaczystom przewagę w poparciu ludzi bezkrytycznych. Kiedy się zaczęli łokciami rozpychać przy słoiku z konfiturami, przepadli.
I Prezes się na nich obrazi, pogłębiając problem.
Wiatam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze rozkłąd pis teraz znacznie przyspieszy... Wpłyną na to zapewne czystki, prokuratorskie zarzuty i topniejąca kasa tudzież skandale złodziejskie... i nepotyczne...
Witam, oczywista oczywistość...
OdpowiedzUsuńRównież witam.
UsuńW przypadku porażki, poniesionej przez środowiska toksyczne, winni są zawsze wszyscy inni. PiS ma w tym ogromną wprawę, bo poza zwolennikami, którymi raczej gardzi, nikt go nie kocha. Stąd gniew i rozterki.