Generał Tomasz Piotrowski będzie się sądził z Mariuszem Błaszczakiem. Chodzi o publiczne stwierdzenie ministra obrony w poprzednim rządzie, że skarżący, wówczas Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych nie informował go o wtargnięciu ruskiej rakiety na terytorium Polski. Pełnomocnik generała wystąpił więc z prywatnym aktem oskarżenia, za naruszenie dobrego imienia jego klienta.
Również wiceminister sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy, Michał Woś będzie zmuszony odpierać w Sejmie argumenty, przemawiające za koniecznością odebranie mu immunitetu. To i tak lepiej, jak w przypadku byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, którego w razie odebrania mu immunitetu czeka kilkanaście zarzutów i prawdopodobnie areszt.
To zaś początek. Będą kolejne wnioski. Wszystko to kontrastuje z zamiarem nazwania Zjednoczonej Prawicy mianem Biało-Czerwoni. Jakoś trudno sobie wyobrazić, że taka nazwa by miała zdobić ugrupowanie, którego prominentni działacze są oskarżani o czyny godzące w wizerunek państwa. W dodatku jest ona własnością wszystkich Polaków.
Może zatem by pierwej było trzeba nas zapytać o zgodę?
,,Może zatem by pierwej było trzeba nas zapytać o zgodę''?
OdpowiedzUsuńCzerwony? Zgoda. Ale dalej idzie czarny co w sumie daje nie biało-czerwony, a BRUNATNY!
Co widać, słychać i czuć!
Pozdrawiam
Jeden i drugi jest równie od biało-czerwonego, jak brunatne lub czerwone satrapie od demokracji.
UsuńPozdrawiam również.