Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 10 stycznia 2019

Praworządność

Beata Mazurek nie jest usatysfakcjonowana wyjaśnieniami problemu zarobków w NBP. Jan Maria Jackowski również nie jest z nich zadowolony. Czeka na odpowiedź na swoje pytanie, nie uważa konferencji prasowej za takową. Paweł Kukiz zaś znowu popadł w oburzenie i składa do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa niegospodarności, jego zdaniem popełnionego przez prezesa NBP, który dwóm pracownicom swojej instytucji przyznał nadmierne wynagrodzenia. Uważa to nie tylko za skandal, ale nawet za “skandal absolutny”.
Chodzi o wczorajsze wystąpienie zastępczyni dyrektora departamentu kadr Banku Narodowego, która zapewniała, że przeciętny zarobek dyrektorów w NBP jest o połowę mniejszy od tego, co donoszą media o gaży dwóch pań, zatrudnionych na takich stanowiskach, nazywanych też niesłusznie asystentkami. Asystent bowiem to “świeżak”, czyli ktoś o najniższych dochodach. Wieczorem prezes Glapiński uznał zainteresowanie mediów inkryminowanymi zarobkami za seksistowski, brutalny i niczym nie usprawiedliwony atak. Nie bardzo jest już chyba o czym mówić, bo NIK zapowiada zbadanie problemu.
Średnia statystyczna to wartość, wokół której oscyluje 95 procent pozostałych wielkości z badanej próby. Tutaj zaś mamy raczej iloraz sumy wszystkich dyrektorskich zarobków i liczby dyrektorów – najwyżej kilkunastu, jeśli nie kilku. Słusznie więc senator Jackowski drwi, że tak relacjonując problem można uzasadnić możliwość utopienia się w jeziorze o przeciętnej głębokości 10 cm. W jego pytaniu chodzi o zarobki konkretnych dwóch osób i ich kwalifikacje.
Gdzie nie rządzi prawo, rządzi siła. Rzecz przypomina to, czego właśnie jesteśmy świadkami. I to nie dlatego, że Holendrzy nie chcą nam wydać 11 podejrzanych osobników, ściganych przez naszych śledczych za pomocą europejskiego nakazu aresztowania. Tamtejsi bowiem sędziowie nie są przekonani o naszej zdolności do zapewnienia podsądnym bezstronnego procesu. Chodzi tu o coś gorszego. Media, a i politycy partii rządzącej są przekonani o obyczaju, który powraca do naszego życia publicznego. Problem już za komuny przedstawiono w kultowym filmie “Miś”. Pamiętamy przecież słynne pytanie: nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?
Ciekawe jak dobra zmiana wybrnie z kolejnego problemu, mimowolnie ośmieszanego wprawdzie przez samozwańczego reprezentanta oburzonych roszczeniowców, który znowu odnajduje powody do frustracji. Ale też wybory blisko, trzeba zatem udawać, że się przedtem nie wiedziało, co się robiło promując polityków, którzy, co było do przewidzenia, wszystkich wystrychnęli na dudków.
Tak czy owak problem zarobków dwóch dbałych o aparycję pań skutecznie wyparł z mediów wizytę Matteo Salviniego, eurosceptycznego wicepremiera Włoch, który występuje w koszulce z portretem Władimira Putina, uważa aneksję Krymu za usprawiedliwioną, współpracuje blisko z Marine Le Pen w dziele przerabiania Unii na luźny zlepek państw i chce bliskich stosunków z Polską, która ostatnio jest prounijna wielce. Przecież wedle niego Polska i Włochy będą bohaterami nowej wiosny europejskiej.

2 komentarze:

  1. Jak na razie to wielu jest narzekaczy ale nie ma komu rozpracowac system. Czym jest a czym nie jest prawo i jakie prawo. Chetni prosze podac email ale tez i miec pod reka i przeczytac co najmniej uwaznie obecna konstytucje. Mysle ze jest wiekszy sens mowic o calym systemie niz o jakichs konkretnych incydentach.

    OdpowiedzUsuń
  2. It's actually a cool and useful pice of info. I am glad that you
    sjmply shared this helpful information with us. Please stay uus informed like this.
    Thanks for sharing.

    OdpowiedzUsuń