Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 31 sierpnia 2019

Mamona

Po raz pierwszy od trzydziestu lat będziemy mieli zrównoważony budżet. Aliści po raz pierwszy też porzucono przestrzeganą wcześniej zasadę ostrożnego planowania. W wyniku tego założono, że dzięki zaradności władz wpływy wzrosną o 100 miliardów.
Tymczasem 50 miliardów z tego to koniunktura gospodarcza, przejściowa. Likwidacja OFE przyniesie 18 miliardów złotych, wyłącznie w 2020 roku. Wzrost inflacji (w Unii maleje, w Polsce rośnie) zapewni chwilowy zastrzyk pieniędzy w przyszłorocznym budżecie, który jej skutki będzie równoważył dopiero w 2021 roku. Na razie oznacza to około 15 miliardów złotych jednorazowego dochodu budżetowego. Jednorazowo zasilą fiskusa wpływy z opłat za prawo do emisji CO2 oraz do korzystania z częstotliwości G-5.
Są i stałe dochody. Zmniejszona dzięki pomysłom poprzedników luka vatowska przyniesie 20 miliardów. Podniesiono też podatki, co przyniesie budżetowi około 15 miliardów. Najlepiej zarabiającym podniesiono opłaty ZUS, kolejne 5 miliardów dla państwa. Niestety zmusi to przedsiębiorców do ograniczenia zatrudniania bardziej wykwalifikowanych i lepiej zarabiających pracowników.
Wydatki też mają być zmniejszone, tak że w stosunku do tegorocznych wzrosną jedynie o 14 mld złotych. Obietnice wyborcze nie sprawiały wrażenia, że to prawda. Z piątki Kaczyńskiego wykreślono jednak emeryturę+, co przyniesie 10 miliardów oszczędności. A obietnice? Preześne?
Kiepsko w tym wszystkim wygląda ochrona zdrowia. Szpitalne długi ustawicznie rosną, zlikwidowano bowiem zasadę, że lecznice same muszą pokrywać swoje zobowiązania albo upadają. Teraz więc samorządy mają kłopot, ale nie tylko one. Długi w publicznych szpitalach również rosną. Jak niedawno słyszeliśmy od dyrektora jednego z nich, niedoszacowane usługi powodują tym większe straty, im więcej się ich świadczy. Nie mogą się zatem medycy ratować intensywniejszą pracą. Jak w Peerelu.
Mamy zatem obraz dość specyficzny. Budżet w 2020 roku może i być zrównoważony, ale potem? Zarządzanie finansami polega na podejmowaniu działań, wskutek których straty zamieniają się w zyski. Kiedy się zamiast tego prezentuje propagandowe sztuczki, rzecz wygląda albo na pomyłkę, albo komunikowanie nieprawdy. To zaś, jeżeli jest świadome, może uchodzić za paternalistyczne traktowanie odbiorców informacji. Jeżeli zaś jest nieświadome, świadczy o niedostatku w umiejętności przewidywania.
Ale na razie byczo jest, i tego się trzymajmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz