Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 14 sierpnia 2019

Parkaniarze

Wydawałoby się, że obrona prominentnych polityków dobrej zmiany przed oskarżeniami szkodzi im bardziej od ataków. Niektóre jej przejawy mają bowiem znamiona szyderstwa. Wszak nazywanie nadzwyczaj skromną osoby, o której media wypisują teksty świadczące o czymś innym, w swojej istocie nie może nie być ironią, nawet jeżeli jej nie zamierzono.
Podobnie brzmi sugestia uznania marszów równości za nielegalne. Jeżeli to nie dowcip, to przepada cała linia propagandy, dowodząca kwitnącej u nas demokracji, bo jeszcze każdy ma prawo demonstrować. W tym samym trendzie utrzymuje się twierdzenie, jakoby LGBT było błędem antropologicznym. Jeżeli to nie kpina, to w naukowym ujęciu stoi w sprzeczności z zasadą ewolucji, natomiast w religijnym zakłada pomyłkę Stwórcy.
W ogóle cała wojna propagandowa ze środowiskami LGBT jest oczywistym szyderstwem z Polaków. W obliczu dobrozmiennej strategii, odrzucającej wypracowaną przez kapitalizm zasadę, że w czasie ekonomicznej hossy gromadzi się zapasy na bessę, mamy cały szereg spraw do załatwienia, póki nie jest za późno. Przynajmniej zaś można by się było spodziewać mentalnego przygotowania rodaków na lata chude.
A tutaj albo się dowcipkuje, albo rzeczywiście oponuje przeciwko prawom człowieka, próbując wykreować sztucznego wroga publicznego. Mamy do czynienia z przysłowiową próbą trafienia kulą w płot.

1 komentarz:

  1. Pis "dobrą zmianą" nazywa to co w starożytnym Rzymie robili cesarze. Aby lud był zadowolony z władzy potrzebował na prawdę niewiele - chleba i igrzysk.
    Stąd mamy owe wszelkie "...+" oraz krucjaty przeciwko uchodźcom, ideologi gender oraz LGBT.

    Nie ważne, co się mówi, jak się to przedstawia, czy to jest logiczne czy śmieszne - daje jedna suwerenowi owe "igrzyska.

    OdpowiedzUsuń