Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 20 grudnia 2024

Ferie

 Zdrowych, spokojnych Świąt i Dosiego Roku.

Następny rok będzie lepszy do obecnego.

Niepisane

 Jeśli pragnący dóbr osobistych dorwą się do dobra publicznego, aby je rozdrapywać dla siebie, wtedy nie ma sposobu. Zaczną się walki o władzę i wojna domowa zniszczy zarówno walczących, jak i państwo [Platon].

Najbardziej ostatnio poszukiwany prawicowy wiceminister uzyskał azyl na Węgrzech. Nie tylko okopał się w kraju z uciążliwym klimatem, niezdrową kuchnią i hermetycznym językiem, ale odebrał sobie szansę na skorzystanie z dobrodziejstwa pójścia w koronę. Ułatwił to natomiast innym ewentualnie współoskarżonym, którzy teraz mogą go obciążać bez żadnej korekty z jego strony. W dodatku naraził Węgry na bolesne kary TSUE, które im grożą za przetrzymywanie osoby ściganej europejskim nakazem aresztowania.

Lewicowy minister Koalicji 15 X miał się dopuścić i zataić. Chodzi o nepotyzm i oświadczenie majątkowe. Uroczystości opłatka wigilijnego opóźniały reakcję na doniesienia mediów w tej sprawie. Jeszcze jednak przed nimi minister zrezygnował ze stanowiska.

Kukizowcy i tak będą mieli kolejną okazję do łączenia faktów na swój sposób. Wszak to właśnie Lewica zabiega o ustanowienie Wigilii dniem świątecznym. Jest więc sposób, aby się popisać odkryciem kolejnego spisku, który poprzez opłatkowe uroczystości mógł opóźnić informację o rozwiązaniu wewnątrzkoalicyjnego problemu.

Władza to jedyna rzecz boska dostępna śmiertelnikom. Łatwo atoli jej nadużyć albo zgrzeszyć bezczynnością. W natłoku zaś związanych z nią rozterek, nietrudno zaplątać się w drobiazgach. Pluralistyczne systemy polityczne potrafią się przyzwoicie zachować, nawet kiedy ktoś tylko pobłądził w gąszczu stawianych mu wyzwań. Gdyby nie było systemów autorytarnych, nie mogliby na azyl liczyć dostojnicy, którzy się nie oparli pokusie przesadnego nadużycia władzy.

Cieszmy się zatem, że mamy już demokratyczną władzę, a prominenci autorytarnej nikną za granicą.


czwartek, 19 grudnia 2024

Równoważność

Głupota nie jest przeszkodą w polityce [Napoleon].

Na wniosek prokuratury kolejni dwaj sędziowie mogą stracić immunitet, a w wypadku ich skazania, również sprawowany zawód. Mieli przekraczać uprawnienia i działać na szkodę interesu publicznego i prywatnego. 

Obok sędziego, który publicznie podarł uchwałę kolegium sędziów, obaj wspomniani panowie byli chyba przedstawicielami sądownictwa, o którym nie mówił prezydent, skarżący się na postkomunistyczne w nim złogi. Orzecznicy atoli, którzy pozostali jeszcze z czasów komuny, byli raczej bardziej powściągliwi i nie kusili losu aż takim politycznym koniunkturalizmem.

Może z powodu własnej nadgorliwości wiceminister rządu dobrej zmiany ma być ścigany międzynarodowym listem gończym, nawet z czerwoną notą Interpolu. Jest podejrzewany o delikty, zagrożone wieloletnim uwięzieniem. Komunistyczni wiceministrowie sprawiedliwości nie zapisali się aż taką determinacją w łamaniu przepisów jak PiS-owski. Nie musieli się zatem kryć przed tak ciężkimi zarzutami. 

W konsekwencji należy się spodziewać jeszcze cięższych obelg, którymi wyraziciele dobrej zmiany będą obrzucać urzędników, mianowanych bez akceptacji kaczystów. Muszą jakoś zrównoważyć wagę oskarżeń, obciążających jej nominatów. Muszą też jakoś odróżnić się od kukizowców, którzy nawet pod innymi sztandarami niezmiennie się oddają teoriom spiskowym.

Tak się zaczyna brutalność kampanii politycznych. I będzie trwała. W dobrze bowiem pojętym interesie nie można przemilczeć łajdactw polityków, a ich poplecznikom zabronić słownej agresji. Nawet kiedy są przekonani o organicznej podległości sądów władzom.  

 

środa, 18 grudnia 2024

Praktyka

 Doświadczenie nie ma wartości etycznej. Jest tylko nazwą, którą człowiek nadaje własnym pomyłkom [Oskar Wilde].

MKOl jest zaskoczony, że PKOl zamierza przedstawić kandydaturę Andrzeja Dudy do uczestnictwa w Międzynarodowym Komitecie. Miało to być już uzgodnione, tymczasem jest, jak zawsze. Nic o tym w Lozannie nie wiedzą.

Poszukiwany listem gończym Marcin Romanowski na własne życzenie opuścił szpital wojewódzki w Lublinie (wedle innych źródeł prywatną klinikę w Warszawie) dwa dni przed rozprawą aresztową i rozpoczął to, co się potem stało powodem jego ścigania. Już świadek, ucharakteryzowany na profesora Kleksa, zeznawał, że poszukiwany dziś wiceminister planował swoje posunięcia na okoliczność przyszłych kłopotów. – Marcin Romanowski nie mieszka i nie przebywa w ośrodkach związanych z Opus Dei. Władze Prałatury nie posiadają wiedzy na temat miejsca jego pobytu – oświadczyły władze organizacji.

Obaj zaś panowie, zarówno mniemany protektor przyszłego stanowiska dla naszego prezydenta, jak i niegdysiejszy, a obecnie poszukiwany prominent, przeoczyli możliwość sprawdzania ich poczynań.

I tu się pewnie kryje źródło kłopotów profitentów dobrej zmiany. Nie docenili dociekliwości nawet przychylnego im zrazu audytorium. Coraz bowiem częściej dochodzą stamtąd głosy o konieczności wyjaśnienia faktów. Podobnie jak zaprzeczenie teorii zamachu smoleńskiego z ust szefa BBN.

Przez chwilę jednak uczestnicy obu zaprezentowanych tu gier z losem byli usatysfakcjonowani. 


wtorek, 17 grudnia 2024

Odpłata

 Sukces nigdy nie jest ostateczny [Churchill].

Jak donosi Gazeta Wyborcza ruscy hakerzy, zdradził ich rusycyzm z jednego wezwań, rozesłali przed ostatnimi wyborami do naszego parlamentu 187 tysięcy SMS-ów z wezwaniami do głosowania na PiS, bo jego parlamentarzyści zrobią (sic!) darmowe pogrzeby dla emerytów. W drodze było dalszych 600 tysięcy, ale obudziło to czujność dostawców Internetu, którzy rzecz zablokowali i poinformowali ABW. W czasie zaś ciszy wyborczej w wielu supermarketach ekrany infokiosków zaprezentowały fotografie liderów PiS z wezwaniami, aby ich właśnie wybrać, gdyż groźby Moskwy, Berlina i Brukseli nie zmuszą ich do porzucenia obranej drogi. Obie próby oddziaływania podjęto bez wiedzy i zgody sztabu wyborczego PiS.

Podobno teraz się w mediach społecznościowych jawią propozycje doradztwa w sprawie korzystnych operacji na giełdach, rzekomo autorstwa światowych finansistów, znanych z prawicowych zapatrywań. Kierowane są do osób, zdradzających w Sieci z zainteresowania polityką. Mówi się, że to też jakiś nowy sposób przygotowania gruntu pod bardziej wysublimowane metody oddziaływania na opinię publiczną. Podobnie jak propozycje zawierania znajomości, rozsyłane teraz znacznie częściej w Internecie przez kusząco się prezentujące internautki. Zbiegło się to z doniesieniami o ingerencji Moskwy w rumuńskie wybory.

Niekonwencjonalne metody oddziaływania na demokrację pobudzają też polityczną paranoję. Teraz atoli nie Żydzi, masoni i cykliści będą o to pomawiani, ale następcy Ochrany, która niegdyś opublikowała Protokoły mędrców Syjonu, dokument, leżący u gruntu dotychczasowych odmian spiskowych teorii

Karma więc rzeczywiście wraca.  Sami ją przyciągnęli. Teraz to Moskale awansują na wrogów świata.


poniedziałek, 16 grudnia 2024

Żenua

 Wolę otwartego nieprzyjaciela, niż fałszywego sprzymierzeńca [Henryk Sienkiewicz].

– Źli ludzie najwyraźniej wmanewrowali pana prezydenta w tę olimpijską awanturę. Kiedy tylko się zorientuje, że zajął miejsce medalistce olimpijskiej, od lat aktywnej w MKOl, szanowanej i kompetentnej, z pewnością podejmie właściwą decyzję – napisał Donald Tusk.

Prezydencki doradca próbuje ratować sytuację, stwierdzając, że jego szef został zgłoszony na honorowego członka, nie na etatowego. Z właściwą dobrej zmianie elegancją dodał też, że Tuska zżera zazdrość, bo po roku nieudolnych rządów chciałby po raz kolejny czmychnąć do Europy, ale tam też się na jego talentach poznano. 

Członek zarządu PKOl rzecz zdementował. Okazuje się, że członkiem honorowym może zostać etatowy, dopiero kiedy swoją działalnością na to zasłuży. 

Fatalnie się naszemu prezydentowi zrewanżował szef naszego PKOl za wsparcie, kiedy się ubiegał o stanowisko. Może chciał w gorliwości wobec swego dobrodzieja zastąpić dziwnie wstrzemięźliwego Donalda Trumpa, ale wyszło, jak zawsze. Chociaż taka okazja, jak ustąpienie miejsca olimpijskiej mistrzyni, może się już nie nadarzyć. A bardzo by to podniosło notowania Andrzeja Dudy.

Kiedy jednak alternatywy braknie… 


niedziela, 15 grudnia 2024

Znikanie

 Tak mocno odczuwam swoją wolność, że nie panuję już nad sobą. [Louis Aragon].

Zeznania świadka koronnego przedstawiają niegdysiejszego wiceministra, ściganego teraz listem gończym, jako cynicznego gracza, kalkulującego z góry osłonę poczynań, które są w jego pojęciu nielegalne. Z drugiej strony okazuje się, że były dostojnik jest też numerariuszem Opus Dei, żyjącym zgodnie z nakazami, obowiązującymi duchownych. Głosiciele PiS prezentują banery z jego podobizną i napisem Solidarni z Romanowskim, gdzie pierwsze słowo napisano solidarycą.

Jak to jest zatem możliwe, aby uciekał przed organami ścigania, chcącymi wyjaśnić, czy łamał prawo ktoś, ściśle związany przykazaniami? Zdawałoby się, że jedno wyklucza drugie. Może nazbyt trudne wyrzeczenia, narzucane przez wiarę, skutkują przekonaniem o należnej za nie nagrodzie, do której dostęp jawi się już w doczesności? Może rzeczywiście wola człowieka zależy od preferencji, które wynikają z ewolucji? Jeżeli inicjuje ona zmiany, poczynając od utrwalania dziedziczonych pragnień, może mielibyśmy na to dowód?  

Tak czy owak, mamy powód do przypuszczeń o niedoskonałości regulacji, z wyraźną luką w kryteriach doboru kadr w czasie PiS albo o przyzwoleniu na ignorowanie praw, typowym w systemach autorytarnych. Ponieważ prawda najczęściej leży pośrodku, widać chyba zarówno słabość przepisów, jak i ciche przyzwolenie na niegodziwość, udzielane kamaryli przez dyktatorów w zamian za jej oddanie.

Świadczyłoby to też o tym, że autokraci mogą mieć świadomość swojej moralnej ułomności. Stąd może też pochodzi ich nienawiść do świata, zawsze obserwowana w ich pryncypiach i srogości wobec przeciwników? To by leżało u podstaw instalacji maszyn do tortur, odkrywanych teraz w Syrii.

Pesymistyczne to. Wydaje się zatem, że młódź powinna być kształtowana w warunkach odrzucania odruchów. Może tak by się dało skorygować błędy ewolucji? Chociaż nie jest u nas jeszcze tak źle. Politico wymienia czterech Polaków wśród 28 najważniejszych polityków Europy, Donalda Tuska, Piotra Serafina, Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego.

Nie ma tam Marcina Romanowskiego o dziwo…


sobota, 14 grudnia 2024

Faryzeizm

 Hipokryzja jest wstydliwością niegodziwca [Demostenes].

Zdaniem Mateusza Morawieckiego czasy się zmieniają, ale metody władzy nie. Stwierdza, że znowu jest prześladowana opozycja. 

Wedle byłego premiera skazany wczoraj były członek jego gabinetu, minister Niedzielski działał w interesie pacjentów, ujawniając tożsamość lekarza, który się odważył skrytykować ograniczenia wprowadzone przez PiS-owskie ministerstwo. W dodatku wystawił sobie samemu receptę, bo… miał do tego prawo. 

Niegdysiejszy premier zaręcza także, że teraz Polacy cierpią z powodu drożyzny i lepiej oceniają czas rządów PiS-u. Marcin Romanowski zaś ukrywa się przed obecnym reżimem, podobnie jak niegdyś ci, którzy uciekali przed komunistyczną władzą.

Mateusz Morawiecki zdaje się nie dostrzegać istoty zdarzeń. Ścigani w latach osiemdziesiątych opozycjoniści mieli zarzuty polityczne, obecni kryminalne. W czasie natomiast kaczyzmu mieliśmy dwucyfrową inflację i odziedziczyliśmy po nim dług, który już dobrą zmianę wpędził w nadmierny deficyt, a jej następcom utrudnia rozdział dochodów państwa. 

To wszystko jakby umyka uwadze byłego premiera. Jest jednak inna możliwość. Nic mu nie umyka, ale zwraca się do tych, którzy i tak to kupią. Do tych zatem, których kaczyści mają za głupi lud.

Pogratulować należy dobrego samopoczucia zwolennikom PiS. Ich idole nie kryją, że za nic mają inteligencję swoich popleczników. Chyba że admiratorzy zmiany dobra tak głęboko tkwią w alternatywnym świecie, iż nie dociera do nich nic z rzeczywistego.

Mamy więc piękny dylemat. I w tym jest też uroda obecnej sytuacji.


piątek, 13 grudnia 2024

Pomyłki

 Szczęście, to wolność od sprzeczności [Lenz].

– Już dziś widać, że wszystkie struktury państwa i służby pracują, żeby Tusk miał swojego prezydenta i absolutnie żadnej kontroli. Potrzebna jest pełna mobilizacja, żeby zatrzymać operację "słup Tuska". Proszę Was o wielką, niespotykaną dotąd aktywność w sieci. Będę tu z Wami. Tak Prezes rozpoczął swoją aktywność na platformie X.

Tymczasem oficjalne strony, wspierające obywatelskiego kandydata mają po kilka-kilkanaście tysięcy fanów. Jedna zaś z nieoficjalnych, o nazwie „Prezydent Karol Nawrocki 2025”, miała ich mieć 98 tysięcy. – Sztab Karola Nawrockiego nie ma nic wspólnego z tym fanpejdżem – oświadczył Radosław Fogiel. Nieoficjalne bowiem strony miały do niedawna szerzyć dezinformację.

Prezes więc mobilizuje wyborców, aby uniemożliwić Tuskowi władzę bez kontroli. Taką, do jakiej sam dąży. Jednocześnie sztab jego nominata broni się przed tym, do czego on sam nawołuje, prosząc o wielką, niespotykaną aktywność  w sieci.

Jedno pozostaje niezmienne. Sprzeczności w preześnym postępowaniu. Tyle tylko, że wcześniej jawiły się w odstępach, po stopniowo malejącym czasie. Teraz już zgromadzono je w jednym wpisie.

Pechowcy. Taka gmina…

czwartek, 12 grudnia 2024

Uroda

 Tak więc estetyka może być pomocna w życiu

nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne… [Herbert].

TVN będzie wystawiona na sprzedaż. Najbardziej prawdopodobnymi nabywcami mogą być inwestorzy z Czech i Węgier, powizani z Viktorem Orbanem. W związku z tym istnieje obawa, że pojawi się u nas odpowiednik TVP z czasów zmiany dobra

Nie pojawi się. — Podjąłem decyzję, aby rozporządzenie w sprawie wykazu podmiotów, podlegających ochronie oraz właściwych dla nich organów kontroli uzupełnić o stacje telewizyjne TVN i Polsat. Zostaną umieszczone w wykazie firm strategicznych, które podlegają ochronie przed na przykład niebezpiecznym z punktu widzenia interesów państwa polskiego przejęciem — zapowiedział Donald Tusk w wystąpieniu telewizyjnym.

Szymon Hołownia jest przekonany o tym, że jest lepszy od Rafała Trzaskowskiego. – Rafał jest patriotą, dobrym samorządowcem, ale jest wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej i ma swojego przewodniczącego, którego będzie musiał słuchać. Po drugie, znacznej części Polski kojarzy się dziś ze skrętem w lewo. Ja uważam, że prezydentem powinien być ktoś z centrum, tam jest dziś zdecydowana większość z nas – tłumaczył mediom. Nie można twierdzić, że wyjął to z ust wyrazicielom biało-czerwonej drużyny. Gdyby tak było, w jego wypowiedzi usłyszelibyśmy  obelgi. Istota stwierdzenia jest jednak identyczna.

Mamy cezurę. Przedtem u rządów była formacja, której lider nazywał konkurentów kanaliami, zdradzieckimi mordami, zdrajcami. Równolegle zapewniał, że przewodzi elicie z wyższej jakby półki. Teraz nie tylko taki język znika, ale u liderów koalicji rządzącej nie słychać go wcale. W telewizji też znikł. Z wyjątkiem niszowych stacji, dzięki którym stają się tematem szyderczych memów.

Może to dobrze, bo jak w tym samym wierszu pisał cytowany na wstępie poeta, Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono…

środa, 11 grudnia 2024

Pudło

 Czegóż wymagać od publiczności, jeżeli krytyka stoi poniżej jej przeciętnego poziomu? [Witkacy].

PiS się cieszy. Zdjęcie Prezesa, wpatrzonego w ekran komputera, gdzie był rzekomo jakiś jego tekst, napisany przez siedzącego obok Radosława Fogla, oraz zdjęcia Karola Nawrockiego, pomagającego powodzianom poprzez przenoszenie lodówki w położeniu, gwarantującym jej uszkodzenie, miały powalić KO. Jakoby wynikiem tego była zgoda na aresztowanie Marcina Romanowskiego. Chodziło podobno o przykrycie rzekomych sukcesów partii. 

Słabo to wyszło. W praktyce na sukcesy PiS miała się złożyć preześna nieumiejętność obsługi komputera i całkowita nieświadomość cech płynu chłodzącego lodówki. No cóż, najwyraźniej znajomość realiów codzienności nie jest największą zaletą prominentnych polityków biało-czerwonej drużyny.

Do rzekomej koalicyjnej zasłony dla niepomyślnych jakoby wiadomości nie doliczono informacji o wznowieniu nieprawidłowo umorzonych śledztw w sprawie pedofilii, o którą się podejrzewa syna polityka PiS. Skądinąd słynnego z kontrowersyjnej prawdomówności. Pisze on na X, że jego syn jest niewinny, co jego zdaniem potwierdzają wyniki prokuratorskich umorzeń. Sprawa więc ma być polityczna. Tylko że podjęto czynności, zmierzające do ustalenia, czy sprawcom poprzednich postępowań również nie trzeba będzie postawić zarzutów.

Wynikają też z tego wnioski. Otóż w PiS-ie nie można sobie wyobrazić, że sądy i prokuratury mogą działać niezależnie. Pominięcie zaś informacji o pedofilii świadczy albo o niedoinformowaniu kaczystów, albo o przewadze tam frakcji nieżyczliwych niefortunnemu tacie. 

Tak czy owak, znowu klapa.

wtorek, 10 grudnia 2024

Mniemanie

 We mnie jest czyste dobro [Jarosław Kaczyński]. 

Polacy nie postrzegają Karola Nawrockiego jako kandydata obywatelskiego, Nawet zwolennicy PiS w większości mają go za reprezentanta swojej partii. 

Podobnie nieufnie jest przyjmowany wizerunek Prezesa. Pisze jakoby na platformie X, w rzeczywistości zaś wpatruje się z natężeniem w ekran, który mu prezentuje Radosław Fogiel, mający przed sobą klawiaturę. W dodatku jego wyraziciel w sejfie trzyma masło. Obaj panowie pewnie uważają, że tam jest jego miejsce.

Niebawem trafi do sądu akt oskarżenia przeciwko Ryszardowi Czarneckiemu. Jego przedmiotem będą rozliczenia kosztów podróży z Parlamentem Europejskim. – Po raz kolejny, tak jak czyniłem to w ostatnich czterech latach, podkreślam, że to nie ja wypełniałem wnioski o rozliczenie podróży, o których mówi prokuratura, a za nią media. I to nie ja wpisywałem dane, o których mowa. [...] W toku postępowania sądowego udowodnię swoją niewinność – zapowiada europoseł.

Prokuratura wystąpiła o odebranie immunitetu sędziemu Nawackiemu, który podarł był uchwałę sędziów podległego mu sądu.

Marcin Romanowski zostanie jednak aresztowany. Prokuratura postawiła na swoim, mimo że były wiceminister przeszedł zabieg. Ze zdjęć wynika, że doznał chyba uszkodzenia nosa.

Kaczyści nie mają powodu do radości. Najwyraźniej mają spadkowy trend. A takiego mają dobrego Prezesa.

Może jest za dobry?


poniedziałek, 9 grudnia 2024

Półkarstwo

 Czasem się zdarza ludziom potknąć o prawdę, ale większość się prostuje i idzie dalej, jakby się nic nie stało [Churchill].

Michał Wójcik oświadczył wczoraj w Kawie na Ławę, że najbardziej jest zatroskany losem syryjskich chrześcijan, którzy by mogli ucierpieć w wyniku zmiany sytuacji politycznej w Syrii, skąd z wielką szkodą dla prestiżu Rosji wypędzono komunistyczno-islamistycznego satrapę. Większość obywateli tego kraju cieszy się ze zmian, jakie tam następują. Są też tacy, co uciekają. Syryjczycy innych religii mniej obchodzą wiceprezesa PiS, jeżeli nie wcale.

To najlepiej charakteryzuje plemienny sposób myślenia. Bracia w wierze są godni troski, reszta nie bardzo. Dziwnie więc brzmi, gdy kaczyści zamierzają zakończyć wojnę polsko-polską. Z obelg bowiem, jakie rzucają, wynika, iż ma się ona zakończyć pognębieniem adwersarzy i sprowadzeniem ich do poziomu drugiego sortu. Oni bowiem uchodzą w PiS za lumpów, jeżeli nie zdradzieckie mordy i w najlepszym dla nich wypadku należą do niższej półki kulturowej.

Rzecz przypomina rosyjskie pojmowanie sprawiedliwego rozejmu z Ukrainą, gdzie Moskwa odmawia Ukraińcom prawa do decydowania o sobie zgodnie z zasadami, które sama gwarantowała. Mamy więc kolejny przykład wschodniego powinowactwa kulturowego PiS. Nie daje się tego ukryć.

Fakt zaś, że kulturowi krewniacy Wschodu zdradzają się mimowolnie, świadczy o spontaniczności jedynie słusznych polityków. Bez zahamowań mówią co wiedzą, zamiast wiedzieć, co mówią. W marksistowskim bowiem pojęciu ideologia wyklucza prawdziwość odmiennych poglądów.


niedziela, 8 grudnia 2024

Cyklistofobia

 Rolnicy blokowali drogi, bo ich zdaniem Unia sprowadzi tanią żywność z Ameryki Południowej. To ma być w interesie Niemiec, dlatego Ursula von der Leyen miała wynegocjować stosowne porozumienie o wolnym handlu z zamorskimi państwami. Tymczasem do porozumienia jest daleka droga, bo najpierw je musi zatwierdzić Komisja Europejska, potem Rada Europejska, wreszcie Parlament Europejski. Ratyfikują zaś państwa członkowskie, gdzie nie tylko Polska jest sceptyczna.

Tadeusz Rydzyk uderza w Donalda Tuska, pytając kim on jest. Czuje się obrażany jakimiś insynuacjami, o których jednak bliżej nie mówi. CBA bowiem wkroczyło wprawdzie do Lux Veritatis, ale zabrano stamtąd dokumenty, obciążające PiS-owskie ministerstwo kultury. Nie ma więc jeszcze powodów, aby na tej podstawie podejrzewać zakonnika, który, jak zapewnia, zajmuje się wyłącznie pracą ewangelizacyjną.

Drażliwość zawsze zdradza obawę. Szczególnie, kiedy się wierzy w spisek, skierowany przeciwko własnemu środowisku. Rolnicy mają mnóstwo czasu na przeanalizowanie skutków ewentualnej umowy i przygotowanie się do konkurencji. Nade wszystko do unowocześnienia własnej produkcji, aby zmniejszyć jej koszta. Podobnie Lux Veritatis musi się uwolnić od państwowego garnuszka i zająć swoją statutową działalnością. 

Chyba że to niemożliwe. Wtedy trzeba się zastanowić nad jakąś nowocześniejszą aktywnością. Bo to nie spisek jest wrogiem człowieka, tylko jego konserwatyzm. A obywatele mają prawo do tego, aby ich pieniądze nie szły na marne.


sobota, 7 grudnia 2024

Odsłona

 Mamy (...) coraz więcej osób spoza szeregów PO–PiS-u, poważnie zatroskanych o przyszłość kraju kolonizowanego przez egoistyczne partie polityczne [Karolina Wigura i Jarosław Kuisz].

Prezes stanie przed sądem za pobicie. Za zniszczenie mienia nie. Podobnie jak inni niszczyciele niewygodnych tekstów. Marek Suski obronił się, nawiązując nie tylko do zamachu smoleńskiego, ale i do zbrodni katyńskiej. Wyłożył historię na sposób, którego by się nie powstydził nawet posiadacz dyplomu jakiejś egzotycznej wszechnicy.

Ogólnie wygrali symetryści. Pomogli też PiS-owi. Może liczą na to, że im biało-czerwona drużyna pomoże i wesprze Szymona Hołownię, kiedy kandydat Prezesa na prezydenta przedwcześnie  zostanie na lodzie. 

A w ogóle to symetrystów może teraz poprzeć kler. Wszak CBA zapoczątkowało kontrolę w Lux Veritatis. Wedle Tadeusza Rydzyka upadek jego imperium miałby wyznaczać koniec cywilizacji. Bez oporu przekazano tam jednak śledczym dokumenty, mogące kompromitować władzę PiS. Byłaby to jakaś koncesja dla symetrystów? Gdyby bowiem w wyniku utraty immunitetów zostali skazani obaj prezesi biało-czerwonej drużyny, Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński nie mogliby dzierżyć mandatów. Jako tacy musieliby oddać swoje prerogatywy temu, którego poprze duchowieństwo.

Przy okazji Sejm zdecydował, że politykom wolno więcej, a nie mniej, jak dotąd wmawiano proletom. To tak naprawdę wyraz troski o przyszłość kraju?


piątek, 6 grudnia 2024

Rozliczenia

 – Nie może być świętych krów. Tam, gdzie jest podejrzenie przestępstwa, będziemy działali – mówił Donald Tusk.

CBA wkroczyło więc do obiektów Lux Veritatis w Toruniu, Warszawie i Wrocławiu. To pokłosie czynności NIK w Ministerstwie Kultury i Funduszu Sprawiedliwości oraz domniemaniu przekroczenia uprawnień przez szefa resortu czasu PiS. W latach od 2020 do 2023 fundacja redemptorysty otrzymała ponad 12 mln złotych. Do 2026 miała otrzymać kolejne 7 mln. 

ABW zatrzymała Olgierda L. Jest jednym z negatywnych bohaterów raportu o znajomościach Karola Nawrockiego. Onet o zatrzymanym pisał, że jest to gangster skazywany m.in. za sutenerstwo i brutalne pobicia, jeden z najbardziej znanych swego czasu polskich neonazistów a obecnie członek gangów motocyklowych.

Zbigniew Ziobro zostanie doprowadzony na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. Grał na zwłokę, spóźniał się na posiedzenie komisji regulaminowej, na posiedzenie Sejmu, ale nie pomogło. Będzie zatrzymany i doprowadzony.

– Jak się rozmawia w kuluarach, to wszyscy są zażenowani stopniem mściwości Donalda Tuska – mówi portalowi wPolityce Małgorzata Wassermann. Najwyraźniej ogranicza swoje kontakty do osób podobnie myślących. Wszak to nie Donald Tusk podstępnie inspirował urzędników PiS do nadużywania swoich uprawnień, aby ich teraz ścigać. 

Łagodniej się wypowiada Szymon Hołownia, stwierdzając, że Piotr Komosa prowokował Kaczyńskiego i dlatego on nie zagłosuje za odebraniem mu immunitetu w sprawie niszczenia tabliczki z wieńca. Gdyby jednak nie prowokacje ludzi, którzy inspirowali tych, co wybrali Koalicję 15 X, mielibyśmy może zupełnie innego marszałka.

Tak czy owak, rozliczenia ruszyły. A to dopiero początek. Zbigniew Ziobro wykrzyczał więc z sejmowej mównicy, że przyjdzie czas, gdy my będziemy rozliczać. Nie wydaje się.