Hipokryzja jest wstydliwością niegodziwca [Demostenes].
Zdaniem Mateusza Morawieckiego czasy się zmieniają, ale metody władzy nie. Stwierdza, że znowu jest prześladowana opozycja.
Wedle byłego premiera skazany wczoraj były członek jego gabinetu, minister Niedzielski działał w interesie pacjentów, ujawniając tożsamość lekarza, który się odważył skrytykować ograniczenia wprowadzone przez PiS-owskie ministerstwo. W dodatku wystawił sobie samemu receptę, bo… miał do tego prawo.
Niegdysiejszy premier zaręcza także, że teraz Polacy cierpią z powodu drożyzny i lepiej oceniają czas rządów PiS-u. Marcin Romanowski zaś ukrywa się przed obecnym reżimem, podobnie jak niegdyś ci, którzy uciekali przed komunistyczną władzą.
Mateusz Morawiecki zdaje się nie dostrzegać istoty zdarzeń. Ścigani w latach osiemdziesiątych opozycjoniści mieli zarzuty polityczne, obecni kryminalne. W czasie natomiast kaczyzmu mieliśmy dwucyfrową inflację i odziedziczyliśmy po nim dług, który już dobrą zmianę wpędził w nadmierny deficyt, a jej następcom utrudnia rozdział dochodów państwa.
To wszystko jakby umyka uwadze byłego premiera. Jest jednak inna możliwość. Nic mu nie umyka, ale zwraca się do tych, którzy i tak to kupią. Do tych zatem, których kaczyści mają za głupi lud.
Pogratulować należy dobrego samopoczucia zwolennikom PiS. Ich idole nie kryją, że za nic mają inteligencję swoich popleczników. Chyba że admiratorzy zmiany dobra tak głęboko tkwią w alternatywnym świecie, iż nie dociera do nich nic z rzeczywistego.
Mamy więc piękny dylemat. I w tym jest też uroda obecnej sytuacji.
Faryzeizm, niewgodziwość... Uniwersalne, ale dziś to nazywa się jakoś tak zwyczajnie; skur/pis/ssyństwo i pis/dzielstwo. Jakie czasy, takie nazwy, Istota jednak pozostaje niezmienna i niezmiennie parszywa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niestety.
OdpowiedzUsuńWydaje się jednak, że tożsamość, wyrosła z krzywd, doznanych przez przodków, poddanych przemocy, jest źródłem myślenia życzeniowego, którego się nie usunie poprzez ich piętnowanie zakażonych nim ludzi.
To nie jest ich wina, że padli ofiarami cynicznych manipulatorów.
Pozdrawiam również.
Pisiorom przyrodzony debilizm ich elektoratu - zwłaszcza "żelaznego"! - jest potrzebny tylko i wyłącznie jako "maskirowka" ich wyborczych oszustw...
OdpowiedzUsuńKorzystają z niezawinionej raczej ułomności części naszego społeczeństwa.
Usuń