Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 30 kwietnia 2017

Sukcesja

Po raz pierwszy chyba nazwano to, co się dzieje w PiS-ie. Scheda po Jarosławie Kaczyńskim zaczyna rozpalać emocje. Wódz jeszcze rządzi, ale już widać koniec jego władzy, już się zatem następcy zaczynają rozpychać łokciami, wydzierając sobie co lepsze fragmenty nienależnej jeszcze spuścizny. Rzecz przypomina gorączkowość spadkobierców renesansowych władców udzielnych księstw włoskich.
Widać i prawidłowość. Po jednej stronie stają PiS-owscy radykałowie, którzy już dawno w sprawie Bartłomieja Misiewicza dowiedli, że Prezes nie ma dostatecznej mocy aby im zabronić zajmowania wspólnej przestrzeni. Po drugiej legaliści, którzy opanowawszy najważniejsze urzędy w państwie trwają w złudnej nadziei, że sprawują władzę, bo się w najdrobniejszych szczegółach poddali woli “zwyczajnego posła”. W środku stoją milczący na razie koalicjanci, tworzący zjednoczoną nominalnie prawicę.
Wydawałoby się, że mamy wyjątkowo korzystny dla PiS-u stan, w którym całą władzę nominalną mają politycy w całości podporządkowani szefowi partii. Faktyczne jedynowładztwo w państwie demokratycznym. Tymczasem ujawnił się ośrodek, który wykazał, że są obszary pozostające poza zasięgiem preześnej woli. Ów może się teraz zacząć układać albo stanąć do konfrontacji. W sytuacji jednak kiedy oddał radykałom armię, ma chyba zasadniczy kłopot. W dodatku powstaje jeszcze wątpliwość, dotyczącą postawy gowinowców i ziobrystów.
W dodatku Prezes nie bardzo się ma na kim oprzeć. Bardziej wyrazistych polityków albo wyparł z partii, albo ich otwarcie wyrzucił. Teraz pozostali przy nim ci, o których podobno wzorem Stalina powiada, że “drugich pisatielej u mienia niet”. Mianował tych co miał. Oni mu nie grożą, ale też go nie obronią.
Stąd zapewne wczorajsza zaskakująca w ustach pani premier pochwała nie tylko jedności Unii, ale i sukcesu Donalda Tuska, wymienionego wraz z tytułem. Bardzo sprzeczna z wymową jego zdjęcia w esesowskim mundurze, zamieszczonym na fejsbuku honorowej konsul RP w Chicago, małżonki znanego z podkomisji smoleńskiej specjalisty, którego wszakże profesor Wolniewicz jeszcze w styczniu zaliczył do grona podejrzanych profesorków z Ameryki, o których pies z kulawą nogą nie słyszał.
Podobno inkryminowaną fotografię zamieścili hakerzy bez wiedzy posiadaczki konta. Niemniej pani konsul oddała się do dyspozycji ministra Waszczykowskiego. Rzecz rozstrzygnie sąd, bo Donald Tusk wystąpił z oskarżeniem, ale i tu wyraźnie widać zmagania dwóch zasadniczych kierunków w obozie władzy.
Burzliwie się zapowiada wiosna. Pewnie dlatego jest tak nieśmiała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz