Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 22 lutego 2017

Dysharmonia

Konflikt tronu z ołtarzem jest stary jak ludzkość. Wydaje się, że na swój prowincjonalny sposób doświadczamy teraz jego wzmożenia w Polsce. U nas bowiem Toruń jest Watykanem a cesarzem Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS-u zapewnił sobie status jedynowładcy gromadząc poparcie zarówno elektoratu dawnego PC jak i radiomaryjnego, zdecydowanie wzmocnionego odstępcami od Leszka Millera, któremu w swoim czasie zabrakło odwagi do otwartej restauracji Peerelu. Teraz jednak, kiedy zdawałoby  się, że Prezes osiągnął szczyty władzy, ołtarz upomniał się o swoje prawa.
Na nic się zatem zdały preześne oświadczenia o zmianie ustawy, uchwalonej w Sali Kolumnowej 16 grudnia ubiegłego roku, zezwalającej właścicielom posesji na wycinkę porastających ją drzew. Ba, na nic się zdało stwierdzenie o śladach lobbingu, jakie Prezes znajduje w tej w tej ustawie. Cieszący się poparciem Torunia minister jej nie cofnie i już. Chyba, że się pojawią masowe protesty. Popiera go Beata Szydło, a wbrew protegowanemu ojca Rydzyka zmianę ustawy zapowiada Beata Mazurek i Ryszard Terlecki.
Nasz najwyższy spec od ekologii okazał tu więcej zdecydowania od ministra obrony. Antoni Macierewicz ukrył na urlopie kontrowersyjnego Bartłomieja Misiewicza po wyrażeniu preześnej dezaprobaty dla jego fetowania przez wojsko. Ba, nawet usunął młodocianego doradcę, czy rzecznika ze strony internetowej swego resortu. Aliści go nie zdymisjonował, pomimo wcześniejszych doniesień, chociaż swojej decyzji w tym względzie publicznie nie ogłosił.
Trzecia wizerunkowa klęska Prezesa ma bardziej utajony przebieg. Podstawy programowe dla przygotowania do życia w rodzinie opracowuje dla naszych szkół też pani Urszula Dudziak, profesor KUL-u. Jest święcie przekonana, że unikanie ciąży przez stosowanie prezerwatywy przyczynia się do raka piersi, zaś stosowanie antykoncepcji prowadzi do zdrad i rozwodów. Tutaj rzecz chyba przeszła poza uwagą wszechwładnego Prezesa, ale jest wyraźnym śladem triumfu ołtarza. Bardzo też ładnie konweniuje z oświadczeniem biskupów o niezdrowej fascynacji nagością, rzekomo obserwowaną u ludzi w niemowlęctwie karmionych piersią.
Wydaje się więc, że Prezes wychował na własnym łonie fundamentalizm, który go zaczyna pożerać. I tym razem nie może już sobie pozwolić na słowa, którymi niegdyś zniechęcił do siebie Marka Jurka. Wolta wyrazicieli PiS-u, którzy przedtem chwalili zezwolenie na wycinkę a teraz ją nagle ganią, niczego w tym względzie nie zmienia.
Jak się zaś kończą kryzysy w stosunkach tronu z ołtarzem? Historia nie pozostawia wielu złudzeń w tym względzie. Najgorzej na tym wychodzi ludność, ponad głowami której wre rywalizacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz