Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

piątek, 28 lipca 2017

Adekwatność

No i mamy kolejne nagrania. Jakaś agencja podsłuchała rozmowy funkcjonariuszy, śledzących szefa opozycyjnej partii i organizatorów podsejmowych demonstracji. Są więc dowody na współczesny odpowiednik “inwigilacji prawicy”, aliści bez kwarantanny w odpowiedniku osławionej szafy Lesiaka, o której przed katastrofą smoleńską  nieustannie mówili wyraziciele PiS-u i jego wcześniejszych jeszcze wcieleń. Za ten “monitoring” chciano wówczas zamykać w kryminale członków rządu, który się wzbraniał przed realizacją postulatów PC. Teraz wiecznie krzywdzeni politycy mają Smoleńsk, znacznie bardziej przemawiający do wyobraźni.
Histeria, którą się epatuje zwolenników teorii zamachu w Smoleńsku potęgują “paski grozy” na ekranach TVP, gdzie są zamieszczane informacje o “ulicznych rewoltach”, wymuszających rzekomo sprowadzanie islamskich imigrantów do Polski. Organizacja “Watch Dogs Polska” chciałaby się dowiedzieć kto jest autorem takich tekstów, ale nie otrzymała od telewizji narodowej informacji. Chronią dane osobowe.
Znakomicie się w ten klimat wpisuje typowe wyjaśnienie powodów prezydenckiego weta. Oto esbecy mieli zainspirować stworzenie miniserialu “Ucho prezesa”. Za jego pomocą którego wymuszono na Andrzeju Dudzie odrzucenie dwóch najbardziej kontrowersyjnych ustaw. Tutaj wyraźnie widać skostnienie “przemysłu nienawiści”, którego inżynierowie uparcie trwają w tradycyjnych stereotypach, przypisujących komunistycznej bezpiece jednocześnie niedołęstwo  i diaboliczny spryt. To stały chwyt głosicieli spisków, dzięki któremu są w stanie wyjaśnić wszelkie zdarzenia, bez budzenia wątpliwości ludzi ogarniętych emocjami.
Interesującym uzupełnieniem oficjalnej oceny zdarzeń w Polsce jest określenie ich rodzajem “wojny hybrydowej, bazującej na dezinformacji i na presji, mających charakter przemocy”. Zachodnia zaś dezaprobata dla łamania Konstytucji jest wedle tego samego źródła inspirowana przez “środowiska antychrześcijańskie, antykatolickie – te środowiska, które kwestionują w ogóle istnienie niepodległych państw narodowych”. To chyba kwintesencja ortodoksyjnego antyłacinnictwa. Klasyczny purnonsens.
Obserwujemy więc amatorszczyznę funkcjonariuszy i histerię propagandystów. Poczynają sobie tak nieudolnie, że bawi się nimi Internet, odsłaniając atmosferę obciachu wokół obozu rządzącego. Jego narracja jest bowiem szyta tak grubymi nićmi, wycelowana w tak nieświadomego odbiorcę, że trafia w próżnię. Polacy bowiem nie są już “głupim polskim ludem”, który wszystko kupi.
Niezależnie od wszystkiego nieszczęściem dla PiS-u jest wyłamanie się prezydenta Dudy ze schematów, w jakie się wpędził, bezrefleksyjnie przedtem przyjmując posunięcia rządzącej partii, izolujące nas w Europie i świecie.
Dzięki temu teraz się można tak znakomicie bawić słowną ekwilibrystyką wyrazicieli władz. Tyle tylko, że wesołość wzbudza ekipa demokratycznie wybrana przez Polaków. Śmiejemy się więc z siebie samych. Aliści to cenne. Dystans do siebie jest niezbędny w nowoczesnej polityce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz