Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 13 lutego 2022

Okazja

 PiS ma nie tylko sekretarza generalnego. Będzie miał też wojewódzkich. Od wtorku. Nie ma wprawdzie Komitetu Centralnego, ale ma odpowiednika. Ma Biuro Krajowe, pracodawcę owych dostojników in spe.

Komuna uczyniła sekretarzy swoimi wodzami. Wedle prześmiewców sowiecki obyczaj obrazował szacunek dla gramotnych. Niewielu ich tam wtedy było. Szczególnie wśród pospólstwa.

Sowiety by więc były dla PiS-u wzorem? To by też miało być wyzwaniem dla wrażliwości hurrapatriotów? Trudno bowiem przypuścić, że byłby nim ten zgniły Zachód, z jego liberalizmem i tytulaturą, znaną z Ligi Narodów i ONZ. Tertium non datur.

Teraz to jednak Władimir Putin stara się dowieść, że sowieckie wzorce są dobre, bo cały świat się boi tego, co może zrobić. Nie udało się to nawet Kim Dzong Unowi. Za mało miał miejsca.

U nas też go mało. Możemy więc tylko Zachodowi przypisywać najgorsze cechy, ale tym się tam nie przejmują. Nawet kiedy wskutek antyokcydentalizmu popadniemy w kryzys, bo nie spełnimy warunków, które przyjęliśmy, podpisując traktaty. Władimir Putin nasz los ignoruje i też próbuje Zachód szantażować. Też bez skutku.

Skutki infantylnej polityki, polegającej na tupaniu nóżkami, są bowiem kiepskie. Kiedy się taki proceder narzuca silniejszym, prowadzi przede wszystkim do kompromitacji, mimo że z początku daje pozory przewagi. W polityce udowodniło to już dawno paru przerośniętych dzieciaków. Na sobie. Nie będziemy pierwsi.

Wszyscy ci, co dowiedli niewłaściwości kwestionowania norm, mieli wspólną cechę: strach przed obcymi. Ksenofobia zatem powinna wykluczać z grona chętnych do ubiegania się o władzę. Gdyby nie mogli swoich obsesji przemycać nawet pod przykrywką patriotyzmu, strach przed nieznanym by istniał jedynie w opowieściach. Jak niewygoda, której się nie odczuwa, ale jest znana z opisów.

Zachód bowiem wraz ze swoimi wartościami nie jest taki zły. Wszak jego dobrobyt nie wziął się znikąd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz