Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

czwartek, 24 marca 2022

Ukazy

 Ambasador Rosji został wczoraj wezwany do MSZ. To w związku z aresztowaniem szpiega i wydaleniem czterdziestu pięciu rosyjskich dyplomatów. Po opuszczeniu ministerstwa dał dziennikarzom możliwość wysłuchania swoich racji. 

Ukraina więc będzie jego zdaniem bezpieczna, kiedy się stanie neutralna, zdemilitaryzowana, zdenazyfikowana (sic!) i przestanie zgłaszać pretensje do Doniecka, Ługańska i Krymu. Jak powiedział, bo tam są nasi ludzie. Rosja strzela do ukraińskich miast, podobnie jak Ukraina strzelała do miejscowości obwodu donieckiego i ługańskiego. Wolny zaś świat to ci, którzy bombardowali Serbię, Afganistan i Libię, czyli jego zdaniem nikt lepszy od putinowskiej Rosji.

Gazeta Polska zorganizowała wczoraj protest przeciwko agresji na Ukrainę przed ambasadą… Niemiec. Około 300 osób demonstrowało z transparentami, wzywającymi, aby nasi sojusznicy nie przykładali ręki do rosyjskiego ludobójstwa. Zrobili to teraz, gdy kanclerz Scholz porzucił strategię zamykania oczu na moskiewskie wybryki przeciw prawom człowieka.

Polityka odnosi sukces wtedy, kiedy jej zwolennicy mają wspólne interesy i są zdolni do skutecznego współdziałania. Dzielony z innymi strach przed prawdą rzeczywiście buduje silną wspólnotę. Wywołana nim ucieczka w absurdy jest jednak tylko pozorem skuteczności. 

Chociaż niewątpliwie sukcesem takich poczynań jest zakażenie zwolenników fałszem. Człowiek nim dotknięty mnoży w sobie nieprawdę i rozsiewa ją wokół, podobnie jak ktoś zarażony koronawirusem roznosi covid.   

Pod tym względem Moskwa jest na razie w dobrej sytuacji. Izolowane od niezależnych mediów społeczeństwo wierzy wodzowi, a dysydenci siedzą w kryminałach. U nas zmiana dobra jest jednak wystawiona na erozję swoich racji. Ma więc dużo gorzej. I całe szczęście.

Rzeczywiście bowiem w sferze informacji mamy wojnę światów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz