Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

1,203

piątek, 28 marca 2025

Stado

 Podoba mi się ten program Mentzena dla młodych: zasuwaj za psi grosz w dziadowskiej pracy, zapłać za studia albo z nich zrezygnuj, zapomnij o chorobowym, módl się, żeby nigdy w życiu nie zachorować, a potem o wczesną śmierć, bo emerytury też nie dostaniesz i na pewno na nią nie (przyp. mój) odłożysz. Dziewczyny mogą się jeszcze pomodlić o uniknięcie nieprzyjemności zgwałcenia. To pomysł na nieludzką dżunglę i powszechne nieszczęście. Coś dla młodych. [Tomasz Lis].

Populizm celuje w ludzki instynkt stadny. Wszak człowiek zawładnął światem dzięki umiejętności współdziałania. Ci, którzy w obecnym natłoku niezrozumiałych dla nich informacji i zdarzeń, próbują się wsłuchać w swoją naturę, łatwo w nim znajdują ucieczkę. Stado wymaga podporządkowania się przewodnikowi. Ów bowiem za nie odpowiada. W takim wszakże zakresie, jaki sam wyznaczy. Elementarny jednak obyczaj każe mu dbać o gromadę, bo jej istnienie jest warunkiem jego statusu.

W tej sytuacji jest zupełnie obojętne kto zarządza stadem, aby tylko przestrzegał głównej zasady. Nieważne więc, czy to car, sekretarz, prezes lub inny autokrata, może kraść lub bredzić od rzeczy, to nie odbierze mu przewodnictwa. Musi zapewniać psychiczny komfort masie, przekonując ją o nikczemności tych, co pozostają poza gromadą. Stado też nie oczekuje dobrobytu, tylko równości stanu posiadania. Nienawidzi bowiem tych, którym się wiedzie lepiej od reszty. Chyba że dotyczy to tłustych kotów, uprzywilejowanych przez przewodnika. Z tego wynika stabilność poparcia populizmu mimo afer, zaciekły antyokcydentalizm stada i jego zupełny brak wrażliwości na zagrożenie ewentualnym wejściem w russkij mir.

Lekarstwem na aberracje instynktu stadnego jest upowszechnienie wiedzy o świecie współczesnym, jego wyzwaniach i możliwościach. Jeżeli atoli będą ją szerzyć wyłącznie ideolodzy, będziemy mieli, co mamy, czyli kamień u szyi, wyciosany przez obsesję. Dbajmy przeto o najmniej zorientowanych w świecie, oni bowiem również potrafią współdziałać, chociaż polityczni prestidigitatorzy łatwo nimi manipulują.


7 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że lakarstem na zbiorowe myślenie, instynkt stadny jest indywidualizm oparty o wiedzę, własne dociekania intelektualne , odwaga myślenia , formułowania wniosków i życie w/g stworzonego indywidualnie, ale bez radykalnego odcinania się od pozytywnego dorobku ludzkości paradygmatu istnienia. Pojemne to jest, ale i twórcze. Sądzę zreszta, ze wojna toczy sie głownie o to między jednostkami , a grupami sprawujacymi wszelkei formy władzy nad jednostkami. Masę, glinę, zbiorowość łątwiej lepić w dowolne kształty... Lenin, Stalin, Mussolinii, Putin , kacza'fii, Trumpp, Orban... przykładów nie brakuje... po obu stronach, To choćby Giordano Bruno, Galileusz, Kopernik...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Dlatego też indywidualiści są zaciekle atakowani przez uczestników wszelkich stad. Nie poddają się autorytetowi nie tylko ich przewodnika, ale każdemu i mają odwagę to głosić. Nie tworzą też własnych stad, co mędrców odróżnia od prestidigitatorów intelektu. Samorzutnie się tworzą grupy ich zwolenników, przekonane do tego nie jakąś pośmiertną nagrodą lub obowiązkiem lojalności wobec masy, ale własnym rozumowaniem.
      Społeczeństwa młode, czyli takie, które niedawno uwolniły ziomków od niewoli, wydają się bardziej podatne na działanie instynktów, ale można przytoczyć przykłady, że nie zawsze. Nazistowskie Niemcy są najbliższym przykładem.
      Na tym tle wyróżniają się pozytywnie Czesi i negatywnie Słowacy, co zasadniczo podważa wszelkie schematy.
      Faktem jest, mnogość informacji, ich dostępność, działania zwyczajnych oszustów, budzą skłonność do uciekania w głąb własnych doświadczeń i przemyśleń, a te często bywają płytkie.
      Pozdrawiam również.

      Stary

      Usuń
  2. Cieszę sie, że mamy podobne poglądy na sprawy stadności i indywidualizmu.

    OdpowiedzUsuń
  3. -fere-
    Człowiek jest "zwierzęciem" stadnym i musimy się z tym pogodzić. Stadem zaś rządzi jedno z fundamentalnych praw - eliminacja "obcych". Dotyczy to wszystkich gatunków. Od atakujących papugę wróbli po ludzi o innym kolorze skóry, religii, języku czy inaczej ubranych.
    Jednak tylko człowiek potrafił zerwać z tymi nakazami stadnymi i w tym leży sedno człowieczeństwa.
    Tym którzy nie potrafią tego zrozumieć, mniej lub bardziej brakuje cech ludzkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dodać.
      Zwierzęce stada likwidują też ułomne osobniki, czego ludzie nie robili nawet w średniowieczu. Wyjąwszy chorych umysłowo, których do XVIII wieku zadreczali w ciemnicach albo jeszcze w XX wieku czcili jako jurodiwych.

      Stary

      Usuń