Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

sobota, 20 lipca 2024

Rudymenty

 Nie można być politykiem, nie będąc państwowcem. Władza absolutna demoralizuje absolutnie. Takie stwierdzenia Stanisława Kostrzewskiego znalazły w ostatnim czasie trudne do podważenia przykłady.

Teraz bowiem wyraziciele PiS, często skryci za immunitetami, powtarzają oskarżenia nowej władzy o to samo, co zademonstrowali w praktyce, sprawując władzę. Ba, posługują się metodą ulica i zagranica,  którą przedtem, kiedy sami rządzili, wytykali konkurentom.

Wszyscy zaś, niezależnie od zajmowanego stanowiska i poziomu wykształcenia posługują się tymi samymi pojęciami, skojarzeniami, słowami, obelgami, bo rzecz się odbywa w oderwaniu od zasad kultury dyskusji. W rezultacie mamy do czynienia z ochotniczym wymóżdżeniem propagandy i jej wyrazicieli, w dodatku sterowanymi centralnie. 

W sytuacji kiedy głosiciele takich prawd korzystają z dobrodziejstw demokracji, którą w swoim czasie gorliwie starali się wykrzywić, możliwa jest obrona takich na przykład stanów, jak zapchanie ministerialnych magazynów gadżetami do pikników wyborczych, których następcy nie mogą wyrzucić na śmietnik, bo kosztowały majątek.

Wszak politycy muszą być państwowcami, nie ma na to rady. Wolność zaś słowa jest wartością nadrzędną, podobnie jak pieniądze publiczne. 


2 komentarze:

  1. Trochę zabawnie brzmią zapewnienia hien i szakali, że ,,od wczoraj'' przeszły na wegetarianizm... i pokochały zieleninkę...
    Prawda, że zabawnie?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I, jak zawsze głupcy, nie zauważają swojego komizmu.
      Pozdrawiam również

      Usuń