Kultowcy

 Oni naprawdę uważali, że władzy nie stracą nigdy i bezkarni pozostaną zawsze. Tylko tak można wytłumaczyć brak jakichkolwiek hamulców i skrupułów.[Tomasz Lis].

Kiedy ludzie mają parobczańskie (sic!) usposobienie i są odpowiednio przeszkoleni, nie są zdolni do uznania posłannictwa PiS-u.  Internalizacja obcego sposobu pojmowania demokracji odbiera im zdolność rozumienia jedynie słusznej ideologii. Niemcy, indoktrynujący zwolenników Tuska, którego wyszkolili, nie odcięli się nigdy od hitleryzmu. Tak to mniej więcej wyraził wczoraj Prezes.

Sejmowa komisja zarekomenduje zgodę na odebranie immunitetu i zatrzymanie przez prokuraturę byłego PiS-owskiego wiceministra. Materiał, obciążający polityka dobrej zmiany i przedstawiony posłom uznano za druzgocący.

Protegowany Prezesa nie został marszałkiem województwa małopolskiego. Jest nim inny członek PiS, Łukasz Smółka. Krakowscy rajcy nie posłuchali Prezesa. Może również są internalizowani przez jakieś siły, pozostające poza wyższą jakby półką. Beneficjant ostatniego głosowania ma należeć do frakcji Beaty Szydło, która teraz nawołuje Sejmik do zgodnej współpracy. Będzie o nią trudno, bo Barbara Nowak, była kuratorka w Małopolsce mówi o nieposłusznych kolegach z partii, że to zdrajcy, zasługujący na karę. Zrezygnowała z mandatu radnej na znak protestu przeciw ich tolerowaniu. Piotr Gliński natomiast twierdzi, że Kaczyński znowu ograł Tuska. Przegrany kandydat PiS jest przekonany, że jeszcze dwa głosowania i byłby marszałkiem.

Nie zmienia się kultura przekazu, pryncypia i szacunek dla odmiennie myślących Polaków w partii, mieniącej się biało-czerwoną drużyną. Gorycz niespodziewanej klęski wyborczej także odbiera skrupuły.